Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 16:05
Reklama KD Market

Subaru, czyli miłość

50 lat temu amerykański inwestor Malcolm Bricklin wprowadził na amerykański rynek pojazd produkowany przez Fuji Heavy Industries – niewielki miejski samochód Subaru 360. Pół wieku później Subaru to motoryzacyjny gracz pierwszej wielkości, a swoją pozycję zbudowało na… miłości.

Samochód ten z silnikiem o mocy 25 KM mimo początkowych sukcesów nie cieszył się zbytnim powodzeniem, zwłaszcza, że został okrzyknięty najniebezpieczniejszym samochodem w USA. Malcolm stworzył spółkę o nazwie Subaru of America, Inc., której akcje zostały wprowadzone na giełdę. Bricklin szybko sprzedał swoje udziały i za zarobione pieniądze wybudował fabrykę produkującą samochody o nazwie SV-1, niestety bez sukcesów w ich sprzedaży ale to już odrębna historia.
Następnym modelem Subaru był FF-1 – dwa razy silniejszy niż 360, choć spalanie pozostało minimalne. Subaru wykorzystało swoją szansę w 1973 roku, gdy w Stany Zjednoczone uderzyło embargo naftowe, które wywołało falę paniki wśród amerykańskich konsumentów. Nic dziwnego – średnie spalanie amerykańskich samochodów wynosiło zaledwie 13 mil z galona. Nabywcy samochodów nagle zapragnęli posiadania mniejszych i bardziej ekonomicznych samochodów, a takie właśnie były samochody japońskie.
Subaru szybko z tej sytuacji skorzystało. W 1974 roku Subaru sprzedało w USA prawie 23 tys. pojazdów. Trzy lata później – ponad 80 tysięcy. Również w 1974 roku Subaru wprowadziło na rynek swój pierwszy samochód z napędem na cztery koła – modele DL i GL. Była to zapowiedź crossoverów, które Subaru sprzedaje dzisiaj jako Outback, Forester i Crosstrek.
W roku 1980 Subaru sprzedało 143 tys. pojazdów w USA. Napęd na cztery koła stał się opcjonalnie dostępny we wszystkich modelach. W 1983 roku Subaru sprzedało swój milionowy pojazd w USA.

Lata 90. to najgorszy okres w historii firmy. Brak ciężarówek, SUV-ów i vanów dał się Subaru mocno we znaki. Sprzedaż zaczęła spadać. Zmiana nastąpiła w 1995 roku, kiedy Subaru przeniósł wszystkie amerykańskie modele do klasy AWD. Ten ruch zapoczątkował nową erę dla Subaru. Do reklamy swoich produktów Subaru zatrudnił słynnego Paula Hogana, australijskiego aktora znanego z filmu „Krokodyl Dundee”, który w spocie reklamowym zagrał sprzedawcę. Zatrudnienie Hogana było punktem zwrotnym bo Hogan, który pracował kiedyś jako sprzedawca samochodów, swoją rolę zagrał świetnie.
Stały napęd na cztery koła stał się rozpoznawalnym filarem marki. Ale na tym nie kończy się marketingowa sprawność firmy. Subaru postawiło na miłość. Słowo “miłość” weszło w skład reklamy samochodów Subaru w 2008 roku, a firma postawiła na emocjonalne przywiązanie kierowców do samochodów. Często zdarza się, że wierni marce kierowcy jeżdżą tym samym Subaru przez 10, 15 lub 20 lat. Po czym kupują… kolejne Subaru. Firma chętnie udziela się charytatywnie. Subaru od lat przekazuje 250 dolarów na cele charytatywne za każdy pojazd sprzedany między listopadem a styczniem. Podczas gdy konkurencja na koniec roku koncentrują się głównie na funkcjach pojazdów i ich cenach, samochody Subaru są nieobecne w reklamach. Promowane są pozytywne emocje, a przede wszystkim wspomniana już miłość.
Tak skonstruowana strategia marketingowa najwyraźniej działa, bo sprzedaż Subaru w Stanach Zjednoczonych nieustannie wzrasta. W 2006 r. firma po raz pierwszy przekroczyła próg 200 tys. sprzedanych pojazdów. Subaru dało sobie radę nawet w 2008 roku, kiedy USA pogrążyły się w recesji, a rok 2009 okazał się dla Subaru najlepszym rokiem sprzedaży. Odświeżony Forester trafił na rynek w 2008 roku, a zaraz za nim nowy Outback i Legacy. Firma szybko dodała modele BRZ i Crosstrek. Do 2016 roku sprzedaż w Stanach Zjednoczonych osiągnęła poziom 615 tysięcy. W styczniu 2018 roku Subaru odnotowało 74. kolejny miesięczny wzrost sprzedaży!

Zaprezentowanie specjalnie przygotowanych z okazji 50-lecia firmy wszystkich modeli Subaru podczas salonu samochodowego Chicago Auto Show było dumnym oświadczeniem – jesteśmy firmą, z którą trzeba się liczyć.

Andrzej Babinicz

warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Tel: 773-796-7015,
autowusa.com
facebook.com/AutowUsa
twitter.com/autowusa

 

fot.Mike Nelson/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama