Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 16:03
Reklama KD Market

Prawna huśtawka Dreamersów

Programu Deferred Action for Childhood Arrivals nie da się zakończyć bez uzasadnienia, a prokurator generalny USA Jeff Sessions mylił się, uważając go za niezgodny z konstytucją. Do takiego wniosku doszedł sąd federalny w Nowym Jorku.

Według sędziego z Brooklynu Nicholasa Garaufisa administracja prezydenta Donalda Trumpa nie przedstawiła „wystarczających argumentów prawnych” dla zakończenia programu chroniącego Dreamersów przed deportacją. Stwierdził też, że DACA nadal pozostaje w mocy. Zamknięcie programu chroniącego przed deportacją setki tysięcy młodych ludzi zaskarżyły organizacje proimigracyjne, a także prokuratorzy generalni 15 stanów oraz Dystryktu Columbia. Wydając decyzję, sędzia Garaufis odwołał się do ustawy Administrative Procedure Act, dającej stronom pokrzywdzonym przez agencje federalne prawo do prawnej analizy podejmowanych przez rząd decyzji. Chodzi przede wszystkim o ustalenie, czy nie dochodzi do nadużycia władzy.

Jeszcze można przedłużać

„Teraz można bezpiecznie występować o przedłużenie okresu ochrony przed deportacją w ramach DACA i otrzymać nowe zezwolenie na pracę. To wielkie zwycięstwo dla wszystkich, którzy wspierają Dreamersów” – skomentował werdykt Eric Schneiderman, prokurator generalny stanu Nowy Jork, będący stroną w sprawie. Jego sojusznicy z organizacji proimigracyjnych uważają, że orzeczenie stanowi sygnał dla Kongresu, aby jak najszybciej przyjąć ustawę chroniącą osoby przywiezione w dzieciństwie do USA.

Sędzia Garaufis nie zanegował jednak samego prawa prezydenta do zamknięcia programu. Orzekł jedynie, że kierował się niewłaściwymi przesłankami prawnymi. Biały Dom ma więc prawo do zaprzestania przyjmowania podań w przyszłości.

Zamknięcie programu chroniącego przed deportacją setki tysięcy młodych ludzi zaskarżyły organizacje proimigracyjne, a także prokuratorzy generalni 15 stanów oraz Dystryktu Columbia"



Nadużycie czy legalność?

Decyzja nie mogła spodobać się w Białym Domu. Według rzecznika Departamentu Sprawiedliwości Devina O’Malleya administracja działała w ramach swoich uprawnień, próbując zakończyć DACA. Dodał, że orzeczenie nowojorskiego sądu nie zmienia faktu, że DACA stanowiła obejście kompetencji Kongresu. „Program został arbitralnie wprowadzony w życie, po tym jak Kongres odmówił przyznania przywilejów tej samej grupie imigrantów” – oświadczył O’Malley. Jego szef, prokurator generalny Jeff Sessions dodał, że to właśnie wprowadzenie DACA przez prezydenta Baracka Obamę można uważać za niekonstytucyjne nadużycie władzy.

Było to drugie tego rodzaju orzeczenie wydane w ciągu zaledwie kilku tygodni. Wcześniej sędzia William Alsup z San Francisco orzekł, że na czas rozpatrywania sprawy program DACA, chroniący przed deportacją tzw. Dreamersów, czyli nielegalnych imigrantów wwiezionych do Stanów Zjednoczonych bez ich wiedzy i zgody, musi nadal funkcjonować normalnie. Z kolei Sąd Najwyższy nadal się zastanawia, czy w ogóle zacząć rozpatrywać apelację Białego Domu.

Dylematy senatorów

Los uczestników DACA rozstrzyga się w obecnym czasie na dwóch frontach. Oprócz sądowej batalii w sprawie prawnej zasadności wycofania się przez Donalda Trumpa z programu o przyszłości 1,8 miliona młodych ludzi, kwalifikujących się do Deferred Action for Childhood Arrivals, dyskutowali także członkowie Kongresu, a dokładniej – Senatu. W debacie uczestniczył także Biały Dom. W czwartek ponadpartyjny projekt dotyczący przyszłości Dreamersów upadł. Grupa senatorów z obu partii z umiarkowaną republikanką z Maine, Susan Collins na czele, która zabiegała o wypracowanie kompromisu – nie kryła rozczarowania. Projekt bowiem wyznaczał ścieżkę do obywatelstwa dla osób, które wjechały do USA jako nieletni. Prezentem za to ustępstwo dla prezydenta Donalda Trumpa miała być zgoda na przeznaczenie 25 miliardów dolarów na wzmocnienie bezpieczeństwa granic. Plan nie zaspokajał jednak wszystkich żądań Białego Domu. Nie kończył na przykład programu loterii wizowych, czego głośno domaga się urzędujący prezydent.

Prezydent kontra nielegalni

Prezydent nie pozostaje bierny w tej dyspucie. Krytykuje lub chwali pojawiające się na Kapitolu projekty. Niedawno zaprosił do Białego Domu szeryfów, sugerując, iż nielegalni imigranci dostający się do USA są niebezpiecznymi przestępcami.

„Prosimy Kongres o wsparcie naszej polityki polegającej na wyeliminowaniu z naszego kraju terrorystów, handlarzy narkotyków, kryminalistów i członków gangów. Nie chcemy ich w kraju. Teraz pracujemy nad DACA oraz nad ustawami, które zaostrzą prawo imigracyjne” – powiedział Trump.

Po pierwszych optymistycznych sygnałach z Kapitolu znów nastroje zrobiły się minorowe. Dla oczekujących na reformę imigracyjną to jednak żadna nowość. Taką huśtawkę nastrojów przeżywają co najmniej od kilkunastu lat. Tym razem magiczną datą jest 5 marca, czyli dzień, na który prezydent Trump (jeszcze we wrześniu ub.r.) zapowiedział zakończenie DACA.

Jolanta Telega

[email protected]

fot.Shawn Thew/EPA-EFE/REX/Shutterstock

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama