Papież Franciszek w orędziu na Wielki Post, ogłoszonym we wtorek, napisał, że chciwość gasi miłość i przeradza się w przemoc. Obraca się ona, dodał, przeciwko tym, których uważa się za zagrożenie: nienarodzonym dzieciom, chorym, cudzoziemcom i bliźnim.
Hasłem orędzia są słowa z Ewangelii świętego Mateusza: „Ponieważ wzmoże się nieprawość, ostygnie miłość wielu”.
Papież wyjaśnił, że tymi słowami, wygłoszonymi na Górze Oliwnej Jezus zapowiedział „wielkie udręki” i sytuację, w jakiej może znaleźć się wspólnota wierzących.
„W obliczu bolesnych wydarzeń pewni fałszywi prorocy wielu wprowadzą w błąd, tak iż grozić będzie wygaśnięcie w sercach miłości, która jest istotą całej Ewangelii” - podkreślił.
Franciszek wezwał wiernych, by nauczyli się rozpoznawać fałszywych proroków, których porównał do „zaklinaczy węży”, wykorzystujących ludzkie emocje po to, by zniewalać ludzi.
Wiele osób, zauważył, „daje się zwieść powabom trwającej parę chwil przyjemności, którą bierze się za szczęście”, a inni żyją „pod urokiem iluzji pieniądza, w rzeczywistości czyniącego ich niewolnikami zysku lub niegodziwych interesów”.
Fałszywymi prorokami, napisał Franciszek, są też „szarlatani”, którzy proponują łatwe i natychmiastowe sposoby zaradzenia cierpieniom. Wśród nich wymienił "fałszywe remedium w postaci narkotyków", relacje „jednorazowego użytku”, łatwe, nieuczciwe zarobki.
„Jak wielu jest wciąż zaplątanych w sieć życia całkowicie wirtualnego, w którym relacje wydają się łatwiejsze i szybkie, a potem okazują się dramatycznie pozbawione sensu” - dodał.
„Ci oszuści, proponujący rzeczy bez wartości, odbierają natomiast to, co jest najcenniejsze, jak godność, wolność i zdolność kochania” - przestrzegł papież.
Zaznaczył też: „To pokusa próżności prowadzi nas do tego, że puszymy się jak paw, a potem się ośmieszamy”. „A ze śmieszności nie ma powrotu” - dodał.
Zdaniem Franciszka tym, co gasi miłość, jest przede wszystkim chciwość pieniądza, „korzeń wszelkiego zła”. Jej następstwem, wskazał, jest odrzucenie Boga. To zaś „przeradza się w przemoc, obracającą się przeciwko tym, których uważamy za zagrożenie dla naszych +pewników+, jak nienarodzone jeszcze dziecko, chory starzec, gość będący przejazdem, cudzoziemiec, a także bliźni, który nie odpowiada naszym oczekiwaniom” - dodał.
Także świat w opinii papieża jest świadkiem ostygnięcia miłości, czego dowodzą „odpady, wyrzucane niedbale i dla interesu”.
Napisał również, że morza kryją „szczątki licznych rozbitków przymusowych migracji”.
„Niebiosa – które w zamyśle Boga wyśpiewują Jego chwałę – są poorane przez maszyny, które zrzucają narzędzia śmierci” - dodał.
Jako znaki stygnięcia miłości we wspólnotach wiernych papież wymienił następnie „egoistyczną gnuśność, jałowy pesymizm, pokusę izolowania się i angażowania w nieustanne bratobójcze wojny, mentalność światową”.
Odpowiedzią Kościoła na te zjawiska są w czasie Wielkiego Postu modlitwa, jałmużna i post - przypomniał.
Wyjaśnił, że praktykowanie jałmużny „uwalnia nas od chciwości i pomaga nam odkryć, że drugi człowiek jest moim bratem”.
„Bardzo bym chciał, żeby jałmużna stała się dla wszystkich prawdziwym, autentycznym stylem życia. Bardzo bym chciał, abyśmy, jako chrześcijanie, brali przykład z apostołów i widzieli w możliwości dzielenia się z innymi naszymi dobrami konkretne świadectwo komunii, jaką żyjemy w Kościele” - wyznał Franciszek.
Jest to szczególnie ważne, dodał, w czasie Wielkiego Postu, gdy liczne organizacje przeprowadzają zbiórki dla Kościołów i społeczności znajdujących się w trudnej sytuacji.
Wyraził też przekonanie, że post „odbiera siłę” przemocy i „rozbraja”.
Franciszek wyznał następnie, że chciałby, aby jego głos dotarł poza granice Kościoła katolickiego i dotarł do wszystkich ludzi dobrej woli.
„Jeżeli tak jak my jesteście zasmuceni szerzeniem się niegodziwości w świecie, jeżeli niepokoi was lodowacenie paraliżujące serca i działania, jeżeli widzicie, że słabnie poczucie wspólnego człowieczeństwa, przyłączcie się do nas, byśmy razem błagali Boga, by razem z nami pościć i razem dawać, ile możecie, żeby pomóc braciom” - wezwał. (PAP)
fot.MAURIZIO BRAMBATTI/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama