Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 00:25
Reklama KD Market

Klub Sokół Riders skończył 20 lat

Klub Sokół Riders skończył 20 lat


Dużo dobrej muzyki, atmosfera spontaniczności i długie chwile wspomnień oraz wspaniała zabawa. Wszystko to podczas jubileuszowego bankietu, kończącego obchody dwudziestolecia Sokół Riders, najstarszego polonijnego klubu motocyklowego.

W sali Avalon Banquets spotkali się członkowie klubu, jego sympatycy i zaprzyjaźnione grupy motocyklowe, by swoją obecnością wyrazić poparcie dla jubilatów. Gości przywitał prezes klubu Ted „Flaki” Milówka:– Obchodzimy dzisiaj nasze dwudziestolecie. Dwadzieścia lat minęło i chcemy dalej działać w środowisku motocyklowym, propagując pozytywny wizerunek motocyklisty.

Obecna na bankiecie „Dzika”, czyli Magda Huk, która założyła klub i prowadziła go przez pierwszych piętnaście lat, obchodziła także swoje urodziny, z okazji których została obdarowana bukietem kwiatów od członków Sokół Riders.

Działalność Sokołów sięga roku 1997, kiedy to grupa znajomych, entuzjastów jednośladów, po raz pierwszy postanowiła wziąć udział w chicagowskiej paradzie z okazji obchodów uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu, wybrali się na zlot motocyklowy do Sturgis w Południowej Dakocie, gdzie powstała idea założenia pierwszego polonijnego klubu motocyklowego. Magda Huk zaproponowała nazwę „Sokół”, nawiązując nie tylko do nazwy przedwojennej marki polskiego motocykla, produkowanego w latach 1934 – 1939 r., ale także do historycznych wydarzeń z kampanii wrześniowej. Osławione szarże motocyklistów na sokołach w służbie wojsk pancernych przeszły do historii polskiego wojska.

Przez lata działalności klub angażował się nie tylko w organizowaniu motocyklowych wyjazdów, połączonych ze zwiedzaniem miejsc historycznie związanych z polską kulturą. Nie pominięto także słynnych na cały świat zlotów miłośników jednośladów w Sturgis, czy Panama City Beach na Florydzie. Przede wszystkim od początku istnienia członkowie skupili się na propagowaniu idei pozytywnego motocyklisty, walcząc z wypaczonym wizerunkiem Easy Ridera. Temu właśnie służyły i służą organizowane przez Sokoły wystawy, wernisaże, czy poetyckie spotkania oraz udział w wielu charytatywnych imprezach, mających na celu zbiórkę pieniędzy na leczenie ciężko chorych dzieci.

Działalność i pomoc została doceniona. Na bankiecie stawili się nie tylko członkowie klubu, ale także goście niezmotoryzowani, ale sympatyzujący z filozofią klubu. – Jestem dwadzieścia lat w USA, ale nigdy wcześniej nie odwiedziłam klubu. Jednak przez szacunek dla wieloletniej działalności i pomocy dla polonijnej społeczności postanowiłam wziąć udział w jubileuszowym bankiecie, wyrażając w ten sposób moje uznanie dla ich zaangażowania – powiedziała Małgorzata Matuszak.

Klub przygotował sporo atrakcji. Różnorodna muzyka porywała do tańca i wspólnych śpiewów. Rozlosowano także nagrody. Główną wygraną był piękny motocykl, zrobiony na zamówienie przez specjalistów z firmy Epic, wart 20 tys. dolarów; wygrał go Kamil Malinowski. Na pozostałych uczestników loterii czekały nagrody pocieszenia, w tym telewizor cyfrowy, którego szczęśliwym właścicielem okazał się Andrzej Sakowicz, obchodzący w tym dniu swoje czterdzieste urodziny.

Z koncertem wystąpił przybyły na tę okazję z Polski Grzegorz Tyszkiewicz, porywając wszystkich do tańca przy utworze „Hej, sokoły”. Owacją została nagrodzona spontaniczne wykonana piosenka zespołu Maanam „Krakowski spleen”. W roli wykonawców wystąpili prezes klubu Ted „Flaki” Milówka i Iwona Smólska. Jest już klubową tradycją, potwierdzoną na wielu imprezach, że kiedy zabrzmią dźwięki jednego ze sztandarowych przebojów Maanamu, klubowy duet wciela się w role wykonawców.

Podsumowując jubileuszowe obchody wiceprezes Sokół Riders Rafał Gil powiedział: – Jest to bardzo ważny dla nas rok. Jubileusz zaczęliśmy w marcu wystawą w Muzeum Polskim. Później wybraliśmy się w trasę, którą Sokoły przejechały dwadzieścia lat temu do Sturgis w South Dakota. Następnie mieliśmy nasz piknik, a teraz jubileuszowy rok kończymy bankietem. Pracowicie spędziliśmy rocznicowe miesiące, ale zarazem bardzo fajnie.

Miłośnicy jednośladów nie zwalniają tempa, mając nadzieję, że dzięki swojemu pozytywnemu wizerunkowi w dalszym ciągu mogą liczyć na zaufanie polonijnej społeczności.

Tekst i zdjęcia: Artur Partyka


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama