Donald Trump po raz kolejny skrytykował władze Chicago, zarzucając im bezsilność i brak woli rozwiązania problemu przestępczości i ulicznej przemocy. W wywiadzie dla Fox News prezydent powiedział, że Chicago jest „poza kontrolą”, a postawa władz miasta „jest obraźliwa dla naszego narodu”.
11 października prezydent Donald Trump udzielił wywiadu dziennikarzowi Fox News Seanowi Hannity. Trump po raz kolejny odniósł się do problemu przemocy w Chicago, określając sytuację w mieście jako „poza kontrolą” i zrzucając winę na władze miasta.
„Nie wiem co oni (władze Chicago – red.) tam robią, że mają tyle strzelanin i morderstw. To nie przypomina Stanów Zjednoczonych. Mówiąc prosto – to złe zarządzanie i zła polityka” – powiedział prezydent, zarzucając władzom Chicago bezradność i bezczynność wobec ulicznej przemocy. „A kiedy próbujesz z nimi o tym rozmawiać i pytasz, kiedy zaczną coś robić, to oni nie chcą o tym mówić. To obraźliwe dla naszego narodu” – dodał Trump.
Trump po raz kolejny powołał się na słowa anonimowego chicagowskiego policjanta, który miał powiedzieć prezydentowi, że „gdyby pozwolili nam wykonywać naszą pracę, zrobilibyśmy porządek w ciągu tygodnia”. Nie wiadomo kim jest tajemniczy oficer. Chicagowski departament policji oświadczył, że nic nie wie o jakimkolwiek funkcjonariuszu, który rozmawiał z prezydentem na temat przemocy w mieście.
„Jeśli prezydent może podać nazwisko tej tajemniczej osoby, to zamieniamy się w słuch. Jeśli natomiast mówimy o realnym świecie i ograniczeniu przestępczości w Chicago, to prezydent mógłby zająć się regulacjami dotyczącymi broni, która napływa do Chicago z sąsiednich stanów – Wisconsin i Indiany” – powiedział rzecznik burmistrza Emanuela, Adam Collins.
(gd)
Reklama