Huragany, które uderzyły w Teksas i Florydę zatopiły około 600 tys. samochodów. Około 400 tys. z nich zostanie w najbliższym czasie zastąpiona nowymi pojazdami. Na rynku używanych aut pojawiły się dziesiątki tysięcy samochodów zalanych wodą. Samochody te, często po starannym wyczyszczeniu, błyszczą i lśnią nowością, ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia.
Dlaczego nie powinno się kupować zalanego samochodu
Samochód, który przez jakiś czas stał w wodzie, z reguły nie nadaje do naprawy. Dlatego też firmy ubezpieczeniowe zwykle nie próbują już takiego samochodu naprawiać, tylko sprzedają go na aukcji samochodów powypadkowych, oznaczając kategorią „salvaged” lub „flooded”. Istnieje spora różnica między samochodem, który był zniszczony na skutek wypadku a samochodem zalanym przez wodę. Mocno zalany samochód, zwłaszcza wodą morską, jest nie do naprawienia, pomimo że wydaje się być w porządnym stanie. Morska woda powoduje bardzo szybko postępującą korozję, zwłaszcza na wewnętrznych, niezabezpieczonych częściach nadwozia oraz wewnątrz silnika i skrzyni biegów. Osobny problem to postępująca korozja na wszystkich złączach elektrycznych i elektronicznych. W efekcie, samochód, który jeździ i pracuje bezproblemowo, może nagle stać się wiecznie psującym się wrakiem.
Jak sprawdzić, czy samochód był zalany
Zaczynamy od sprawdzenia numeru seryjnego. Istnieje kilkanaście witryn internetowych, które oferują ten serwis za darmo. Oto adresy tych najbardziej popularnych:
1. Carfax: carfax.com/press/resources/flooded-cars
2. National Insurance Crime Bureau: nicb.org/theft_and_fraud_awareness/vincheck
3. National Motor Vehicle Title Information System (NMVTIS): vehiclehistory.gov
Należy pamiętać, że serwisy te nie dają nam absolutnej pewności, czy samochód, którym się interesujemy, nigdy nie był zatopiony. Informacje, które możemy znaleźć na tych witrynach, są oparte na raportach policyjnych i danych z firm ubezpieczeniowych, a więc nieubezpieczony samochód, którego policja nie zakwalifikowała jako zalany, w tej kartotece się nie znajdzie.
Sprawdzając historię samochodu powinniśmy również zwrócić uwagę, gdzie samochód ostatnio był użytkowany. Na wszelki wypadek, dla bezpieczeństwa, radzę wykluczyć samochody sprowadzane lub oferowane na Florydzie i w Teksasie.
Gdzie znaleźć ślady zatopienia?
Oto dokładna instrukcja, gdzie i jak szukać śladów zalania samochodu. Oczywiście nie musimy wykonywać wszystkich tych czynności, ale jeżeli chcemy być pewni, że samochód nie był zalany, powinniśmy wszystkie punkty sprawdzić po kolei.
Oto one:
– zanieczyszczenia płynów i olejów
– silnik
– przekładnia
– płyn chłodzący
– ślady oleju w mechanizmie różnicowym
– wilgoć w poduszkach siedzeń, podsufitce, osłonach słonecznych i innych elementach tapicerki
– osady błota, mułu lub gliny w zakolach, pod osłoną zderzaków, w zawiasach, otworach drenażowych drzwi, progach pod dywanikami lub wykładzinami podłogowymi bagażnika
– rdza powierzchniowa elementów podwozia, tarcz i bębnów hamulcowych, układu wydechowego, na spawach podwozia i przewodach hamulcowych
– osady błota lub szlamu wewnątrz paneli drzwi, za ścianami bocznymi przedziału bagażnika, w desce rozdzielczej, wewnątrz skrytki na rękawiczki, itp.
– ślady poziomu wody na panelach drzwiowych, tapicerce, wnętrzu bagażnika, przednich lub tylnych lampach
– zaleganie odpadów, takich jak szlam, trawa i gałązki
– nagromadzenie szlamu i rdzy w głównych elementach mechanicznych
– bardzo rdzawe wiązki przewodów w okablowaniu i skrzynce bezpieczników
– zapach stęchlizny
– ślady rdzy na nierdzewnych stalowych sprężynach, ramkach i wspornikach
– korozja w popielniczce i gnieździe zapalniczki
– ślady wilgoci i odbarwienia na całkowicie wyciągniętych pasach bezpieczeństwa
– korozja lub rdza na metalowych częściach pod siedzeniami lub na desce rozdzielczej
– usunięte lub poruszone zatyczki gumowe w podłodze lub w bagażniku.
– piasek lub brud na silniku, skrzyni biegów, zawieszeniu, na światłach, dywanikach itp.
Czy warto kupić samochód po powodzi?
W niektórych przypadkach kupno takiego samochodu może być korzystne, jeżeli jesteśmy świadomi ryzyka, zamierzamy używać tego samochodu przez krótki czas i przede wszystkim – jeśli kupujemy go za cenę, która jest naprawdę okazyjna. Ale z reguły odradzam; ryzyko awarii jest zbyt duże, a frustracja wynikająca z ciągłego psucia się samochodu nie jest warta nawet najbardziej okazyjnej ceny.
Andrzej Babinicz
warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Tel: 773-796-7015,
autowusa.com
facebook.com/AutowUsa
twitter.com/autowusa
Reklama