Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 20:20
Reklama KD Market

„J” jak jedność. Jaśmin skończył 10 lat

„J” jak jedność. Jaśmin skończył 10 lat


„J” jak jedność, „A” jak akceptacja, „Ś” jak świadomość, „M” jak miłość, „I” jak integracja, „N” jak nadzieja. „Jaśmin”. Mija dziesięć lat działalności Wspólnoty Integracyjnej Jaśmin. Z tej okazji w ostatnią sobotę w salach bankietowych Lone Tree Manor w Niles odbył się uroczysty bankiet, na który licznie przybyli członkowie tej organizacji oraz zaproszeni goście.

Bankiet poprzedziła msza święta odprawiona w Jezuickim Ośrodku Milenijnym, w którym wspólnota ma swoją oficjalną siedzibę. Nabożeństwo koncelebrowali ojcowie opiekuni grupy Paweł Witon i Jakub Śpiewak. Podczas ofiarowania darów dzieci przekazały na ręce kapłanów litery składające się na słowo „Jaśmin”, uświadamiając znaczenie, moc i siłę wspólnoty.

Jaśmin to grupa od początku istnienia zrzeszająca dzieci specjalnej troski wraz z ich rodzicami i gronem aktywnych, prężnych i pełnych poświęcenia wolontariuszy. Prowadzący część oficjalną balu Gabriela Ptasińska i Tadeusz Turek mówili o wielkiej roli, jaką odgrywają wolontariusze. W podziękowaniu za ich wysiłek zostali obdarowani kwiatami. Wśród wyróżnionych była pierwsza wolontariuszka, pani Bożysława Andersohn, znana polonijna działaczka, założycielka Dziecięco-Młodzieżowego Teatru 13. Nie zabrakło również pięknych słów skierowanych pod adresem ojca Piotra Kochanowicza, pomysłodawcy i założyciela wspólnoty. Ze swojej działalności i zaangażowania ojciec Piotr jest nie tylko znany w Jaśminie, przed kilkoma laty docenił go także „Dziennik Związkowy” i uhonorował mianem „Człowieka Roku”.

Małgorzata Dzwonowski wspomina początki wspólnoty: – Jestem pierwszą mamą jaśminową. Mój syn miał pięć lat. Przyjście z nim do kościoła to był koszmar, bo biegał cały czas, ludzie źle się na mnie patrzyli, myśląc, że mam niewychowanego syna. Wtedy właśnie powiedziałam ojcu Piotrowi, że marzy mi się, by przyjść do kościoła, by nikt źle się na mnie nie patrzył. Po tygodniu przyszedł do mnie i powiedział, że ma pewien pomysł. I tak to się zaczęło.

Ojciec Piotr Kochanowicz przed rokiem wrócił do Polski, jednak nadal utrzymuje kontakt z podopiecznymi. Z okazji jubileuszu wystosował wzruszający list, który kończy się słowami: – Ściskam serdecznie i dziękuję bardzo, że mogłem być z wami przez wiele lat, najpiękniejszych jak dotychczas w moim życiu.

Kilka słów przekazała także Ewa Żabczyk, jedna z najstarszych aktywnie działających wolontariuszek, dzieląc się swoimi wspomnieniami i przeżyciami, dziękując dzieciom i rodzicom za możliwość spełnienia się.

Na zakończenie części oficjalnej podopieczni zostali obdarowani drobnymi upominkami. W krótkiej części artystycznej Iza Kosoń zaintonowała jaśminową piosenkę, zapraszając do śpiewania całą salę. Po wspólnym pamiątkowym zdjęciu i błogosławieństwie udzielonym przez ojca Pawła nadszedł czas na obiad, a potem na zabawę w rytmach dyskotekowych przebojów.

Jaśmin to nie tylko wspólne msze i comiesięczne spotkania. To także wakacyjne wyjazdy do Camp Davis w Wisconsin, udział w piknikach, pielgrzymkach i polonijnych uroczystościach. Członkowie również organizują aktywność dla swoich członków: gry, karnawałowe zabawy, malowanie bombek i plecenie wielkanocnych palm, które po sprzedaży przynoszą dochód, jaki jest w całości przeznaczany na dalszą działalność wspólnoty.

Bardzo ważną rolę odgrywa opieka duchowa. Przez pierwszych dziewięć lat duszpasterską opiekę sprawował ojciec Piotr Kochanowicz. Po jego wyjeździe rolę tę przejął ojciec Paweł Witon, a od soboty w rolę opiekuna wcielił się ojciec Jakub Śpiewak.

Obecnie wspólnota skupia pięćdziesiąt dzieci specjalnej troski.

Tekst i zdjęcia: Artur Partyka


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama