To nie jest tekst o adaptacji dzieci do żłobka czy przedszkola. To nie jest tekst o tym, co zrobić z nieśmiałością u dziecka. To jest tekst o akceptacji, o zaufaniu, o zrozumieniu, jakim człowiekiem jest moje dziecko.
Z dziecięcego na dorosły
Mama: – No idź się pobaw, tam jest tyle dzieci! Grają w piłkę , dziewczyny skaczą na skakance. Może będą się chciały z tobą pobawić?
Dziecko: – Nie chcę…. Długa cisza, a w głowie: Boję się, bo nie wiem, czy ktokolwiek mnie lubi.
– No nie bądź taka! Przecież nikt ci krzywdy nie zrobi, jak się zapytasz, czy możesz pograć. No hej córeczko, więcej śmiałości. Będziesz tu tylko siedziała i nic nie robiła? To po co przyszłyśmy na ten plac? Jak nie chcesz się bawić, to zaraz wrócimy do domu i tak to będziesz się nudzić.
– To wolę być w domu, tam przynajmniej są moje zabawki. Ja chcę iść do dzieci, tylko jak mam z nimi rozmawiać? O co zapytać? Lepiej się czuję, gdy jest ktoś bliski obok mnie.
Więcej na portalu DzielnicaRodzica.pl
Dorota Bajczyk
Reklama