11 września przed sądem federalnym rozpoczął się proces, w którym Chicago występuje przeciwko Departamentowi Sprawiedliwości w związku z jego zapowiedzią wstrzymania dotacji na służby mundurowe, jeśli Chicago podtrzyma swój status miasta azylowego.
Na początku sierpnia władze miasta Chicago złożyły pozew przeciwko resortowi sprawiedliwości USA, który ogłosił, że będzie wstrzymywał wypłaty funduszy federalnych miastom azylowym. Chodzi o miliony dolarów dla służb mundurowych.
Miasta azylowe po zatrzymaniu nieudokumentowanych odmawiają współpracy ze służbami imigracyjnymi. Zgodnie z prawem federalnym istnieje obowiązek poinformowania władz o zatrzymaniu osoby przebywającej w USA nielegalnie, nawet jeśli nie popełniła ona przestępstwa. Prokurator generalny ogłosił w marcu, że lokalne władze stracą część swoich funduszy federalnych, jeśli odmówią dostępu do więzień agentom Urzędu Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE), bądź nie poinformują ICE o zatrzymaniu nielegalnych imigrantów.
Demokratyczny burmistrz Chicago Rahm Emanuel argumentował w sierpniu, że nowe zasady wprowadzone przez prokuratora generalnego są niezgodne z konstytucją i wartościami reprezentowanymi przez Wietrzne Miasto.
11 września przed sądem federalnym ruszył proces. Prawnicy reprezentujący Chicago zażądali, aby sąd wydał ogólnokrajowy nakaz wypłacania dotacji na służby mundurowe dla miast azylowych, w tym dla Chicago. Prawnicy podkreślili, że zrezygnowanie ze statusu miasta azylowego miałoby niekorzystne lokalne reperkusje społeczne.
Reprezentujący Wietrzne Miasto adwokat Ronald Safer przestrzegł sędziego federalnego Harry’ego Leinenwebera, aby nie popierał decyzji administracji Trumpa. „Byłaby to bezprecedensowa sytuacja, kiedy sędzia federalny wspiera wyraźne nadużycie władzy” – powiedział Safer.
Sądowa potyczka będzie miała przede wszystkim symboliczny wyraz, chodzi bowiem o dość skromne, w skali miejskiego budżetu, dotacje – 1,5 mln dolarów. Prawnicy reprezentujący chicagowski ratusz podkreślali jednak, że jest to suma istotna dla służb mundurowych i ma znaczenie dla poziomu bezpieczeństwa na ulicach miasta.
(gd, PAP)
Reklama