William Boucher usłyszał zarzuty napaści motywowanej nienawiścią rasową. Trzy miesiące temu 24-letni Boucher wpadł we wściekłość, gdy jeden z klientów kawiarni Starbucks niechcący oblał go kawą. Poirytowany mężczyzna zaatakował przechodniów, wykrzykując rasistowskie hasła.
Do zdarzenia doszło 6 czerwca br. w pobliżu kawiarni Starbucks przy 40 W. Lake, w chicagowskiej dzielnicy Rogers Park. Jeden z klientów kawiarni niechcący oblał Bouchera kawą, co spowodowało nagły wybuch wściekłości mężczyzny. Wzburzony 24-latek wybiegł z kawiarni i uderzył w twarz 59-letniego bezdomnego mężczyznę. Chwilę później opluł dwoje przechodzących ulicą Afroamerykanów. Atakowi towarzyszyły rasistowskie hasła. William Boucher nazywał czarnoskórych przechodniów „niewolnikami”, a ich dzieci „robactwem”. Mężczyzna krzyczał w kierunku Afroamerykanów, że „nie są godni, aby chodzić na dwóch nogach”.
Atak i rasistowską tyradę nagrał operator lokalnej telewizji, który przebywał w tym czasie w kawiarni. William Boucher wykrzykiwał rasistowskie obelgi przez 13 minut, do czasu przybycia policji, która aresztowała furiata-rasistę. Początkowo Boucher został oskarżony o fizyczną napaść i zwolniony za kaucją. 9 września został ponownie aresztowany, a sędzia postawił mu dodatkowo pięć zarzutów napaści motywowanej nienawiścią rasową.
(gd)
Reklama