Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:15
Reklama KD Market
Reklama

Co się wydarzyło na pokładzie JetBlue?

Pasażerowie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Las Vegas, którzy wczoraj w powietrzu przeżyli chwile grozy, kiedy oszalały kapitan najpierw próbował wtargnąć do zamkniętego kokpitu, a następnie otworzyć klapę wyjścia ewakuacyjnego, twierdzą, że gdyby nie zdecydowana reakcja jednego z podróżnych, nie wiadomo jaki byłby finał incydentu...
Pasażerowie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Las Vegas, którzy wczoraj w powietrzu przeżyli chwile grozy, kiedy oszalały kapitan najpierw próbował wtargnąć  do zamkniętego kokpitu, a następnie otworzyć klapę wyjścia ewakuacyjnego, twierdzą, że gdyby nie zdecydowana reakcja jednego z podróżnych, nie wiadomo jaki byłby finał incydentu. Kapitan JetBlue, sprawca całego zamieszania, to Clayton Osbon. Mężczyzna po awaryjnym lądowaniu w Amarillo w Teksasie został przewieziony do szpitala na obserwację, a następnie trafił w ręce FBI, które prowadzi dochodzenie mające wyjaśnić co było przyczyną całego zajścia. Według szczegółowej relacji pasażerów kapitan po wyjściu z toalety i zorientowaniu się, że drugi pilot zamknął przed nim drzwi kokpitu, wpadł w szał. Najpierw zaczął dobijać się do nich  żądając wpuszczenia, a nastęnie próbował przedostać się do wyjścia ewakuacyjnego. Wówczas do akcji wkroczył siedzący w drugim rzędzie David Gonzales, który skutecznie obezwładnił krewkiego pilota. Gonzales, były pracownik zakładów karnych w Nowym Jorku, a obecnie pracownik firmy ochroniarskiej, był w drodze do Las Vegas na konferencję poświęconą bezpieczeństwu. Mężczyzna, podszedł do szamoczącego się z personelem pokładowym kapitana i zapytał jaki jest problem. W odpowiedzi usłyszał: "Lepiej zacznij się modlić". Czytaj także: JetBlue musiał awaryjnie lądować, bo kapitan wpadł w szał David Gonzales relacjonuje, że kapitan zaczął następnie wykrzykiwać coś o Iraku i Iranie i przeciskać się do wyjścia ewakuacyjnego. W reakcji na to zachowanie były strażnik więzienny złapał pilota za gardło i lekko podduszając doprowadził do omdlenia. Wówczas inni pasażerowie pomogli w związaniu rąk leżacego w przejściu samolotu szaleńca. Gonzales do czasu lądowania w Amarillo okrakiem siedział na obezwładnionym mężczyźnie. Okrzyknięty przez współpasażerów bohaterem, ojciec pięciorga dzieci, 50-letni David Gonzales od wczoraj udziela wywiadów krajowym i lokalnym mediom. Samolot ze 130 osobami na pokładzie wylądował szczęśliwie dzięki pomocy innego pasażera, na co dzień kapitana linii JetBlue, który prywatnie leciał do Las Vegas. MB          

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama