„Mamo, powiem ci tyle – takie obiady to ja lubię!” - powiedział mi syn i to już w połowie jedzonego dania. Takie opinie to ja lubię. I takie dania też. A dlaczego?
A dlatego, że zaraz po pracy zrobiłam zakupy. Zaraz po tych zakupach wpadłam do domu i przygotowałam obiad. Po kilku chwilach był gotowy i można go było jeść. A zapewniam, że nie był ani niezdrowy, ani z półproduktów, ani trudny w wykonaniu.
Zresztą przekonajcie się sami :)
Porcje: dla 2 osób
Czas przygotowania: 20 min
2 piersi z kurczaka (pojedyncze)
2 pomidory
1 kulka mozzarelli
Kilkanaście świeżych listków bazylii
½ łyżeczki suszonej bazylii
½ łyżeczki suszonego oregano
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki czarnego pieprzu
1 łyżka oliwy
Pomidory kroję na plastry. Mozzarellę odsączam z zalewy i również kroję w plastry.
Piersi kurze myję i dokładnie osuszam. Delikatnie kroję wzdłuż na pół, ale nie do końca. Chodzi o to, żeby zrobić coś w rodzaju płata.
Suszone oregano, bazylię, pieprz i sól mieszam. Przyprawami obsypuję dokładnie mięso i w lekko wcieram w nie przyprawy.
W środek układam 2-3 plastry pomidora, na to połowę plastrów mozzarelli, listki bazylii i znowu pomidory. To samo robię z drugą piersią.
Rozgrzewam patelnię grillową i smaruję oliwą, układam piersi i smażę z obu stron, po około 7 minut z każdej.
Podaję ze świeżym pieczywem i sałatką z pomidorów.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama