Są różne szkoły kupowania ciężarówek. Jedni preferują używane ciągniki i nigdy nie skuszą się na nowy, prosto z fabryki, argumentując, że zbyt dużo straciliby na wartości. Inni wolą nowiutki, lśniący sprzęt, prosto od dealera i z gwarancją, żeby uniknąć wszelkich problemów.
Informacje zawarte w tym artykule skierowane są do tej drugiej grupy. Volvo sprawił swoim miłośnikom miłą niespodziankę i zaprezentował najnowszy ciągnik siodłowy serii VNL. Tak wielkie zmiany poczyniono po raz pierwszy od momentu zaprezentowania modelu VN w roku 1996.
Na początku kwietnia światło dzienne ujrzał VNR – siostrzany model długodystansowca VNL. Jego przeznaczenie to praca lokalna i na krótszych dystansach (ze względu na mniejszą kabinę i mniejszą pojemność silnika). VNR ma zastąpić wysłużonego VNM. Obie ciężarówki posiadają wiele wspólnych nowatorskich rozwiązań, które w znacznej mierze ułatwiają pracę i zwiększają bezpieczeństwo kierowcy.
Nowy VNL będzie dostępny w pięciu konfiguracjach kabiny: bez miejsca sypialnego, tzw. day cab, z 40-calową kabiną sypialną z niskim sufitem, 70-calową ze średnio podwyższonym sufitem oraz z 70- i 77-calowymi kabinami z wysokim sufitem.
Podstawowe pytanie, jakie zada każdy właściciel firmy: czy nowy VNL będzie oszczędniejszy w zużyciu paliwa? Wszak koszt paliwa to jeden z największych wydatków zawartych w budżetach firm transportowych. Porównując specyfikację dotyczącą zużycia paliwa obecnych modeli Volvo VNL XE z ich następcami, korzystniej wypadają zdecydowanie ci ostatni. Ekonomia spalania paliwa została poprawiona o 7,5 proc., co jest zasługą nowego rodzaju turbo (w 13-litrowym silniku D13), zwiększonego momentu obrotowego oraz poprawy aerodynamiki kabiny.
Krokiem milowym jest również wprowadzenie Advance Driver Assist System – ADAS w standardzie we wszystkich modelach VNL i VNR. W przypadku Volvo system nosi nazwę VADA – Volvo Active Driver Assist, czyli aktywny pomocnik kierowcy i zawiera wiele funkcji do tej pory niespotykanych w dużych ciężarówkach.
Przykładowo na pokładzie VNL znajduje się system Bendix Wingman Fusion (BWF), który integruje kamerę, radar i hamulce w jeden antykolizyjny system. Połączenie kamery z radarem pozwala na wykrywanie obiektów metalowych – zarówno ruchomych, jak i stacjonarnych – znajdujących się przed pojazdem. W momencie wykrycia obiektu sygnał dźwiękowy i wizualny informują kierowcę o niebezpieczeństwie. Prowadzący pojazd ma 3 sekundy na reakcję, natomiast jeżeli system rozpozna obiekt jako pojazd, to pomimo braku reakcji kierującego automatycznie rozpocznie proces hamowania.
BWF włącza się w momencie, kiedy ciężarówka przekracza szybkość 15 mil na godzinę.
VADA pod swoją kontrolą ma również tempomat, czyli cruise control. Potrafi on automatycznie utrzymywać odpowiednią odległość od poprzedzającego pojazdu i w momencie, kiedy drugi pojazd zwalnia, również zmniejsza szybkość, aby nie doszło do kolizji.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy All About Trucks. We serve Truckers!
Reklama