Dziesięć osób odniosło obrażenia w wyniku wypadku, do którego doszło 3 lipca w Bostonie. Taksówka wjechała nagle w tłum pieszych. Władze traktują incydent jako wypadek drogowy, a nie jako atak terrorystyczny
Dziesięć osób odniosło obrażenia w wyniku wypadku, do którego doszło 3 lipca w Bostonie. Taksówka wjechała nagle w tłum pieszych. Władze traktują incydent jako wypadek drogowy, a nie jako atak terrorystyczny.
Do zdarzenia doszło wczesnym popołudniem w Bostonie, na skrzyżowaniu ulic Porter i Tomahawk Drive, w pobliżu międzynarodowego lotniska Logan. Taksówkarz wjechał w tłum przechodniów, potrącając kilkanaście osób. Dziesięcioro pieszych odniosło obrażenia i zostało odwiezionych do pobliskich szpitali. 56-letni taksówkarz zatrzymał się na miejscu wypadku i współpracował z policją.
Mężczyzna tłumaczył, że pomylił pedały gazu I hamulca, na skutek czego stracił panowanie nad kierownicą i wjechał na chodnik.
Kierowca został zatrzymany i przesłuchany przez policję. Władze poinformowały, że traktują incydent jako wypadek drogowy, a nie jako atak terrorystyczny. (gd)
Dariusz Cisowski
