Kalendarzowy początek lata już za nami. Pora dopiąć urlopowe plany na ostatni guzik. Zanim jednak dokonasz ostatecznych rezerwacji, rozważ kilka wskazówek BBB dotyczących zakupów związanych z podróżami. Będziesz wypoczywać spokojnie ze świadomością, że znalazłeś najlepszą ofertę, a przy okazji uniknąłeś oszustw.
Każdy lubi świetne okazje zakupu, ale jeżeli oferta głosi „darmowe wakacje”, należy zachować podejrzliwość. Oszustwa dotyczące podróży pojawiają się w wielu formach – telefony z automatycznym nagraniem, e-maile, SMS-y, oferty wyskakujące na ekranie mediów społecznościowych. Bądź ostrożny, gdyż te wszystkie bezpłatne lub tanie wakacje mogą w rzeczywistości kosztować cię więcej, niż zakładałeś.
Jak rozpoznać oszustwo?
Firma mówi, że „wygrałeś” bezpłatne wakacje, ale... najpierw musisz za nie zapłacić. Żadna wiarygodna firma nie poprosi zwycięzcę o zapłatę za nagrodę. Każda firma, która próbuje ci sprzedać „bezpłatne” wakacje, najprawdopodobniej oczekuje czegoś w zamian – opłacenia podatków, uiszczenia innych opłat, obowiązkowej obecności na prezentacji domów we współwłasności (ang. timeshare), kupna rozmaitych dodatków do wakacji. Zanim wyrazisz zgodę na cokolwiek, dowiedz się, jaki jest całkowity koszt przedsięwzięcia.
Firma przyznająca wygraną chce, byś podał numer karty kredytowej. Nie podawaj go! A zwłaszcza, gdy usłyszysz, że jest on potrzebny w celu weryfikacji tożsamości lub samej nagrody.
Telefon, wiadomość tekstowa lub e-mail przychodzą kompletnie znienacka. Zanim zawrzesz transakcję z jakąkolwiek nieznaną firmą, sprawdź jej ocenę na stronie www.ask.bbb.org
Firma nie chce – lub nie może – zdradzić szczegółów. Usłyszałeś obietnicę pobytu w „pięciogwiazdkowym” hotelu lub rejs „luksusowym” statkiem? Im bardziej ogólne obietnice, tym mniej prawdopodobne. Poproś o szczegóły na piśmie. Sprawdź fizyczny adres kurortu; poproś o zdjęcia statku.
Firma naciska, abyś zapisał się do klubu wakacjusza, aby otrzymywać świetne oferty w przyszłości. Nacisk typu „zapisz się, albo stracisz” to sygnał, aby się wycofać.
Dzwoni do ciebie... robot. Telefony z automatycznymi nagraniami usiłującymi ci coś sprzedać prawie zawsze są nielegalne, chyba że udzieliłeś danej firmie pisemnego pozwolenia. Wbrew pozorom dotyczy to nie tylko tych, którzy wpisali się na listę osób nie życzących sobie telefonów od telemarketerów.
Jak nie dać się nabrać?
Znajdź wiarygodnego agenta podróży. Zapytaj rodzinę i krewnych, z jakiego biura podróży korzystają. Odwiedź stronę internetową pod adresem www.ask.bbb.org i sprawdź ocenę danej firmy oraz opinie jej użytkowników.
Kiedy zbierzesz już wszystkie dane – nazwy, adresy, telefony do linii lotniczych, wypożyczalni samochodów i hoteli, w których się zatrzymasz, sam wszystko potwierdź telefonicznie. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu nie otrzymasz pomocy, jakiej oczekujesz, zrezygnuj z usługi.
Płać kartą. Karta kredytowa daje dodatkową ochronę, której nie uzyskasz płacąc gotówką lub czekiem. Jeżeli nie otrzymasz towaru lub usługi, za którą zapłaciłeś, możesz zakwestionować transakcję w firmie, która wydała ci kartę. Numeru karty nie wyjawiaj nikomu, aż nabędziesz pewności co do reputacji firmy.
Rozważ aplikację dla podróżujących na smartfon. Może pomóc w znalezieniu dobrych cen biletów lotniczych i stawek za hotel.
Rozważ ubezpieczenie w podróży. To dodatkowa ochrona na wypadek konieczności zmiany planów.
Bezpłatnie przeszukuj naszą bazę pod adresem www.ask.bbb.org. Znajdziesz tam wiarygodne firmy w twojej okolicy oraz cenne wskazówki dla konsumenta. Polub nas na Facebooku, Twitterze i Instagramie.
Steve Bernas
pełni funkcję dyrektora wykonawczego Better Business Bureau of Chicago and Northern Illinois od 2007 roku. Ukończył psychologię na Loyola University. Znakomity mówca, cytowany na łamach gazet i czasopism, często pełni rolę arbitra w sporach między niezadowolonymi klientami i chicagowskimi firmami. Urodził się w Brighton Park, południowo-zachodniej dzielnicy Chicago. Jego rodzice to Amerykanie polskiego pochodzenia urodzeni w Stanach Zjednoczonych.
Reklama