Czy ktoś lubiłby te ciasteczka, gdyby nie Marcel Prouste? A czy ktoś w ogóle czytałby „W poszukiwaniu straconego czasu”, gdyby nie magdalenki? Czy król Stanisław Leszczyński zapisałby się w pamięci Francuzów, gdyby nie te ciasteczka?
Taki niepozorny wypiek, ale tyle wokół niego pytań, legend i historii oraz wielkiej literatury. Czyli może jednak nie „niepozorne” ciasteczka, a raczej wspaniałe, rozpływające się w ustach i zawsze cudowne uzupełnieniem kawy.
Magdalenki mają charakterystyczny kształt muszli. Również specjalne foremki, dosyć płytkie na 6 lub 12 ciasteczek. To też jedne z podwalin francuskiego cukiernictwa i obok makaroników oraz tarte tatin najbardziej znane na świecie słodkie wyroby z tego kraju.
Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 7 minut
½ szklanki miękkiego masła
1 szklanka mąki pszennej
4 jajka
2/3 szklanki cukru
szczypta soli
1 łyżka skórki otartej z cytryny
Piekarnik nagrzewam do 375 st. F, przygotowuję formę do magdalenek, lekko natłuszczam.
Masło rozpuszczam i odstawiam do przestygnięcia.
Jajka miksuję, aż się spienią. Dosypuję stopniowo cukier oraz sól i cały czas miksuję. Powinno to zająć jakieś 5 minut chodzi o to, żeby masa była maksymalnie napowietrzona.
Następnie dodaję mąkę i skórkę cytrynową, mieszam delikatnie szpatułą.
Na koniec wlewam przestudzone masło i mieszam.
Ciasto wlewam do wgłębień w foremce. Wstawiam do nagrzanego piekarnika i piekę 7 minut, osiągną lekko złoty kolor .
Studzę na kratce. Idealne do kawy i aromatycznej herbaty.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama