Kiedy miała 15 lat zakochała się w starszym od siebie przystojniaku, który jak się okazało był członkiem gangu ulicznego i dilerem narkotyków. Swoje uzależnienie rozpoczęła od marihuany. Adam powiedział jej wtedy: „Zioło to nic złego, rozluźnisz się tylko”. Potem były kradzieże leków przeciwbólowych z domowej apteczki, eksperymenty z ekstazy i kokainowe szaleństwa. Gdy Ania miała lat 17, jej mama Lucyna, która pracowała ze mną w terapii już od roku, zaczęła wspominać, że córka może mieć jakiś problem, ale to prawdopodobnie tylko przejściowe kłopoty. Niejednokrotnie zbywała moje pytania minimalizując zachowania córki. Któregoś dnia stało się jasne, że Lucyna już dłużej nie może usprawiedliwiać zachowań jedynego dziecka. „Nie jestem pewna, ale moja Ania może mieć poważny problem z narkotykami” – w końcu wyznała. Jak to się stało, że dopiero teraz zaczęła do niej dochodzić ta trudna i bolesna prawda? To zupełnie zrozumiałe, że rodzice często jako ostatni dowiadują się o tym, ponieważ działa tu mechanizm zwany zaprzeczeniem.
Zaprzeczenie to obrona przed trudną prawdą – moje dziecko jest narkomanem. Minimalizując sygnały ostrzegawcze, zaprzeczając powadze sytuacji i tłumacząc zachowania córki na różne sposoby Lucynie zajęło kilkanaście miesięcy, by zorientować się, że problem jest poważny. Bo w tym czasie Ania nie mogła już ukryć swojego uzależnienia. Ciągłe wahania nastroju, od całkowitego szczęścia i ekstazy, przez smutek, rozpacz i izolowanie się w pokoju, do wybuchów niczym nie uzasadnionej agresji. Ania zaczęła unikać rodzinnych spotkań, oddaliła się od rodziców, jej oceny w szkole spadły alarmująco nisko. Jej wygląd też dawał wiele do życzenia, zaniedbana, blada i pusta twarz bez wyrazu, zgaszony i błędny wzrok, długie rękawy nawet w gorące dni. Podobnie wyglądali jej nowi przyjaciele z naciągniętymi na głowy kapturami i zupełnym brakiem dobrych manier.
Co mam zrobić z narkomanią dziecka?
To pytanie często zadają rodzice, którzy podejrzewają, że dziecko eksperymentuje z narkotykami lub je po prostu bierze. Odpowiedź jest zawsze taka sama: nigdy nie ignoruj swoich podejrzeń, ty wiesz, kiedy coś złego dzieje się z twoim dzieckiem. Przejrzyj mu cały pokój, każdą rzecz po kolei, narkotyki mogą być ukryte we framudze okna czy w ulubionym misiu od cioci Krysi. Zajrzyj we wszystkie szuflady, półki z książkami, plecak. W tym przypadku nie będzie to naruszeniem prywatności – to prawo i obowiązek każdego rodzica.
Gdy znajdziesz dowód na to, że twoje podejrzenia są uzasadnione, podejmij następny krok. Teraz musisz podjąć poważną rozmowę, od której wiele będzie zależeć. Oto kilka wskazówek:
– Mimo że targają tobą silne emocje: wściekłość, gniew, złość, rozczarowanie, strach i szok – nie dawaj im rządzić sobą. Podejdź do dziecka ze spokojem, współczuciem i głęboką troską. To, że czujesz złość, jest normalne, ale jeśli ją pokażesz, spowodujesz, że dziecko jeszcze bardziej zamknie się w sobie i będzie się bronić z równą twojej złością.
– Pamiętaj, że żadna rozmowa nie będzie owocna, jeśli twoje dziecko będzie podczas niej pod wpływem alkoholu lub narkotyków lub na drugi dzień, gdy czuje efekty używek.
– Bądź specyficzny, opisz wszystkie zmiany, jakie zauważyłeś w swoim dziecku bez prowokowania w nim poczucia winy lub wstydu.
– Jeśli dziecko nie zaprzecza zażywaniu narkotyków, poproś o wytłumaczenie, jakie korzyści uzyskuje biorąc je. Ta informacja będzie potrzebna psychologowi, do którego się zgłosisz o pomoc. Możesz również kupić w aptece test na narkotyki i sprawdzić w ten sposób, jakie narkotyki wchodzą w grę.
– Wytłumacz dziecku niebezpieczeństwo używania narkotyków, sięgnij po pomoc fundacji drugfreeworld.org, która posiada materiały edukacyjne o różnych rodzajach narkotyków i historie nastolatków, którzy przeszli przez piekło uzależnienia. Twoje dziecko powinno to zobaczyć.
– Jeśli w rodzinie jest ktoś zmagający się z uzależnieniem, pomów otwarcie ze swoim dzieckiem o predyspozycjach genetycznych, jakie może mieć do uzależnień.
– Zaoferuj dziecku pomoc psychologa ze specjalizacją w uzależnieniach. Będzie on mógł ustalić, jak zaawansowany jest etap uzależniania. Doradzi, jaki rodzaj leczenia będzie najefektywniejszy. Udzieli wskazówek, gdzie znaleźć najlepszy program.
– Nie jesteś sam, są wokół ciebie inni rodzice, którzy zmagają się z takim samym problemem. Poszukaj wsparcia w grupie dla rodziców dzieci uzależnionych. Dowiesz się, jak działać, by wspomóc dziecko w walce z uzależnieniem. Grupę taką znajdziesz w Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim pod adresem 3834 N. Cicero Ave. w Chicago, tel. (773) 282-8206 w każdy czwartek o godz.19.30.
Psychological Counseling Center prowadzi w języku polskim sześcioosobowe grupy dla osób zmagających się z depresją. Grupy spotykają się w piątki po południu. Komfortowa atmosfera, pełna poufność,wsparcie i ekspertyza psychologa zapewniają dogodne warunki do nauczenia się sposobów sprostania trudnej sytuacji i wychodzenia z depresji. Program oparty jest na psychologii pozytywnej. Po informacje proszę dzwonić: (847) 907-1166
Katarzyna Pilewicz LCPC, CADC
psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.
Reklama