Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 23:17
Reklama KD Market

Chrupiące bułeczki

Chrupiące bułeczki
/a> fot.arch. Kasi Marks


Nie ma nic lepszego niż domowe pieczywo. Uwierzcie, że tego aromatu nie da się z niczym porównać. Ale komu by się chciało bawić w piekarnię...

A jeśli ten przepis jest tak prosty, że zrobi go nawet dziecko? A taki właśnie jest. Jeśli masz robota kuchennego, to nawet rąk nie zabrudzisz. Natomiast, jeśli go nie masz, to też nie problem. Wystarczy mikser z końcówkami w kształcie haka.

Teraz do dzieła. Uciesz siebie i rodzinę pysznymi bułeczkami. Można z nich zrobić najlepsze kanapki świata na słodko i słono. Można wykorzystać do zapiekanek i do zagryzania zupy, sałatki... Możliwości nieskończone, a bułeczki takie proste.

Czas przygotowania: 15 min

Czas wyrastania: ok. 2 godzin

Czas pieczenia: 15 min

Składniki:

3 szklanki mąki pszennej

1 i 1/2 łyżeczki suszonych drożdży

1 łyżeczka cukru

1 łyżeczka soli

3/4 szklanki ciepłej wody

1 jajko

2 łyżki miękkiego masła

Wszystkie składniki wkładam do misy robota kuchennego i wyrabiam 10 minut. Ciasto powinno być delikatne, miękkie i bardzo plastyczne. Misę smaruję lekko oliwą. Ciasto formuję w kulę i wkładam do miski. Przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość. Zajmie to od 1 godziny do 1,5.

Po tym czasie odgazowuję lekko ciasto (wystarczy uderzyć raz pięścią). Ciasto formuję i dzielę na osiem części. Robię zgrabne bułeczki, spłaszczam i układam na blasze wyłożonej papierem.

Bułeczki nakrywam ściereczką i odstawiam do ponownego wyrośnięcia na 30 minut. W tym czasie nagrzewam piekarnik do 437 st. F.

Przed włożeniem bułeczek do piekarnika lekko spryskuję go wodą, żeby wytworzyła się para wodna, to sprawi, że skórka na bułeczkach będzie bardziej chrupiąca.

Bułeczki lekko nacinam i wkładam do piekarnika. Piekę 15 minut aż będą złote.

Studzę na kratce. I już gotowe.

Kasia Marks

Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.

 


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama