Mały Robert czekał na matkę za rogiem szkoły. Nigdy nie wiedział, w jakim stanie przyjedzie. Może być uśmiechnięta i machać ręką, gdy go zobaczy lub wręcz odwrotnie, ponura i zamknięta w sobie, z głową pochyloną, skupiona mocno na prowadzeniu pojazdu. Wtedy Robert wie, że jest nietrzeźwa.
Nigdy nie mógł przewidzieć co go może czekać. Bez względu na to, co robi, jak dobre stopnie przynosi, jak zaangażowany jest w opiekę nad młodszą siostrą, mama i tak nie przestaje pić. „To musi być moja wina. Jestem niedostatecznie dobrym dzieckiem, bo mama nie przestaje pić, przecież wie, że tego nie lubię” – myślał Robert. Matka spóźnia się 15 minut. Co mogło się stać? Uśmiechaj się Robert, pani od matematyki idzie w twoją stronę.
Nauczyciele bardzo lubią małego Roberta, jest pilnym i zdyscyplinowanym uczniem. Od razu widać, że Robert lubi szkołę. Ale tak naprawdę, Robert nie może się doczekać, kiedy każdego ranka pójdzie do szkoły, by uwolnić się od koszmaru w domu. Gdy tata wraca wieczorem z pracy, a mama jest nietrzeźwa, kłócą się do nocy. Krzyki, wyzwiska i trzaskanie drzwiami. Robert zakrywa głowę poduszką, by nie słyszeć. Chce zasnąć, bo wtedy szybciej przyjdzie ranek i będzie mógł pójść do szkoły.
Pani od matematyki odeszła uspokojona. Robert powiedział jej, że mama utknęła w korku i zaraz będzie. Minęło już 30 minut. Nie ma jej. Na pewno stało się coś poważnego. Robert postanawia iść do domu. To tylko dziesięć przecznic. Dotrze tam za pół godziny. Będzie uważał na przejściach dla pieszych. Robert ma wielu kolegów, jest bardzo lubiany. Mama Krzysia zatrzymuje samochód, widząc idącego ulicą chłopca. Jej Krzyś już zdążył zjeść obiad w domu. „Co tutaj robisz, Robert, dopiero wracasz ze szkoły?” Chłopiec odpowiada: „Tak, musiałem zostać, bo chciałem poprawić test z matematyki”. „Może cię podwieźć do domu, gdzie mama?”. „Dziękuje, to już niedaleko…” – uśmiecha się Robert zakłopotany. Chce mu się płakać, czuje jak fala niepokoju nadchodzi.
Gdzie jest mama? Nie mówić, tylko nie mówić prawdy, nie dać mamie Krzysia powodu do zainteresowania się, dlaczego wraca sam do domu. Nie pokazać swoich uczuć, niepokoju, lęku, smutku, rozpaczy. Gdy się inni dowiedzą, zaczną drążyć co się dzieje i mama będzie miała kłopoty.
Robert dotarł do domu. Cisza. Gdzie jest mama? Przebiegł przez kuchnię, dotarł do sypialni rodziców. Leżała tam z paskiem na szyi, nieprzytomna, pijana. Żyje. Ukryć puste butelki, żeby tata nie widział, posprzątać, dobudzić ją, żeby doszła do siebie przed jego przyjściem, bo będzie kolejna awantura. A za dwa dni święta… Mama jest w bardzo złym stanie, jakie będą te święta?
Kobiety i alkoholizm
Mama Roberta nie jest złą matką, kocha swoje dzieci. Doszła jednak do takiego etapu choroby alkoholowej, że nie jest w stanie zaopiekować się swoimi dziećmi. Potrzebuje pomocy. Pierwszym etapem będzie uświadomić sobie, że ma problem. Dojdzie do tego łatwiej, kiedy rodzina przestanie ukrywać jej chorobę i nazwie rzeczy po imieniu. Gdy obudzi się z pijackiej komy, z paskiem na szyi, wśród swoich wymiocin i otaczających ją pustych butelek, i poniesie tego konsekwencje. Gdy zobaczy w lustrze swoją twarz i będzie miała odwagę powiedzieć: „Jestem alkoholiczką, mam tego dosyć, potrzebuję pomocy”. Gdy pokona pierwszy i najtrudniejszy mechanizm obronny alkoholika – zaprzeczenie, które szepcze do ucha „Nie, ja nie mam problemu, to tylko mała wpadka, za dużo dziś wypiłam, bo moje życie jest takie monotonne”. Gdy osiągnie ten stan wyższego wglądu w samą siebie, wówczas może ruszyć po pomoc. Teraz potrzebna jest siła, by o nią poprosić. Kobietom przychodzi to trudniej. Muszą pokonać ogromny wstyd, by powiedzieć publicznie: „mam problem alkoholowy”. Bo przecież w naszym społeczeństwie kobiecie nie wypada. Ona musi być dobrą matką, żoną, musi żyć według reguł powszechnie stosowanych w społeczeństwie. Kobieta alkoholiczka? To przecież ladacznica!
Oczywiście nic bardziej mylnego, kobiety w takim samym stopniu jak mężczyźni mogą cierpieć na alkoholizm. Trudniej im pomóc, bo często piją w samotności, ukrywają to dobrze, nikt nawet nie wie o powadze ich problemu. Są mistrzyniami w maskowaniu się. Mama Roberta już nie mogła dalej ukrywać, jak bardzo cierpi, chciała się zabić, dotknęła swojego dna.
To dobry moment na odbicie się. Musi tylko przełamać wstyd, bo jest on zupełnie niepotrzebny i hamuje jej motywację do wytrzeźwienia. A najważniejszą motywacją na początku będzie mały Robert. Aż do momentu, kiedy zrozumie, że musi zrobić to dla siebie. Gdy zrozumie, że w tym momencie to ona jest najważniejsza oraz, że gdy będzie zdrowa, szczęśliwa i trzeźwa, wówczas również jej bliscy będą uzdrowieni.
Święta to dobra okazja na rozpoczęcie nowej drogi. Mamo Roberta i każdego innego dziecka, masz dla kogo żyć.
Pomoc dla kobiet szukających leczenia i wsparcia w walce z alkoholizmem jest dostępna w języku polskim w Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim pod nr. tel: (773) 282-8206; AMBH nr tel.(773) 313-3757 lub PCC nr tel. (847) 907-1166.
Psychological Counseling Center prowadzi w języku polskim sześcioosobowe grupy dla osób zmagających się z depresją. Grupy spotykają się w piątki po południu. Komfortowa atmosfera, pełna poufność, wsparcie i ekspertyza psychologa, zapewniają dogodne warunki do nauczenia się sposobów sprostania trudnej sytuacji i wychodzenia z depresji. Po informacje proszę dzwonić: (847) 907-1166
Katarzyna Pilewicz LCPC, CADC
psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.
Reklama