Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 20:01
Reklama KD Market

Polonijni kandydaci do Polonii: głosujcie

Polonijni kandydaci do Polonii: głosujcie
/a> Kandydaci na burmistrzów i radnych w siedzibie Związku Narodowego Polskiego. Od lewej: skarbnik ZNP Marian Grabowski i prezes ZNP i KPA Frank Spula. Z prawej sekretarz ZNP Charles Komosa

Spotkanie kandydatów na burmistrzów w siedzibie ZNP


Motywowanie Polaków do udziału w wyborach, polskie korzenie, współpraca z Polonią i wychodzenie naprzeciw jej potrzebom – znalazły się wśród kwestii omawianych podczas spotkania z kandydatami na burmistrzów przedmieść, które odbyło się z inicjatywy prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej i Związku Narodowego Polskiego Franka Spuli 20 marca w siedzibie ZNP w Chicago. Wybory samorządowe odbędą się 4 kwietnia. Do 3 kwietnia trwa wczesne głosowanie.

W spotkaniu prowadzonym przez prezesa Spulę uczestniczyli: niemający opozycji burmistrz Justice Krzysztof Wąsowicz, Łukasz Fuksa, kandydujący po raz pierwszy na burmistrza Park Ridge, Alan Nowaczyk, starający się o czwartą kadencję na stanowisku burmistrza Willow Springs oraz zabiegający o drugą kadencję burmistrzowie Andrew Przybyło z Niles i Barbara Piltaver z Schiller Park, a także starająca o reelekcję radna z Norridge Jackie Michuski-Gregorio, reprezentująca na spotkaniu burmistrza tej miejscowości Jamesa Chmurę. Do tego grona dołączył Joseph Kisiel z Schiller Park, kandydat na radnego.

W mityngu wzięli również udział przedstawiciele zarządu ZNP: sekretarz Charles Komosa i skarbnik Marian Grabowski oraz przedstawiciele polonijnych mediów – prasy radia i telewizji: Małgorzata Błaszczuk i Alicja Otap z „Dziennika Związkowego”, Magdalena Marczewska, Jacek Niemczyk, Jola Kaczmarska-Waltos i Zofia Borys ze stacji 1490 AM, Kamila Dworska z TV Polvision i stacji 1030 AM oraz Bogdan Dola z Polish Television.

Wielu polityków wypowiadało się emocjonalnie na temat aktywizacji polonijnych wyborców. Jest to problem, z którym zmagają się przy każdej elekcji, ponieważ społeczność polonijna niechętnie uczestniczy w amerykańskim życiu politycznym i nie chce brać udziału w wyborach, czy zarejestrować się do głosowania, często z bardzo błahych powodów. – Na przykład tłumaczą się tym, że jak się zarejestrują, to będą wezwani do sądu na ławnika – stwierdził burmistrz Justice, Krzysztof Wąsowicz.

Zauważył też, że na polskie wybory idą tłumy, a znacznie mniejsza liczba uczestniczy w amerykańskiej elekcji. – A przecież jej wyniki bezpośrednio dotyczą Polaków, bo tutaj mieszkają, a nie w Polsce – skonstatował Wąsowicz, jedyny polskojęzyczny burmistrz imigrant w aglomeracji chicagowskiej.

W opinii Łukasza Fuksy, kandydata na burmistrza Park Ridge, po wprowadzeniu w życie ogromnych ułatwień proceduralnych dla wyborców, nie ma usprawiedliwienia dla ich bierności. – Jeśli nie mają czasu w dniu wyborów 4 kwietnia, to mogą głosować wcześniej, a nawet zarejestrować się w tej samej placówce tuż przed oddaniem głosu – podkreślił urodzony w Polsce kandydat, który z rodzicami i bratem przybył do USA w wieku niespełna pięciu lat.

Ubiegająca się o reelekcję burmistrz Schiller Park Barbara Piltaver wyraziła przekonanie, że wyborcy są bardziej skłonni głosować, jeśli cenią sobie polityków i chcą ich utrzymać na stanowiskach. Jak podkreśliła, jej administracja bardzo dba o to, by polska społeczność, stanowiąca 30-40 proc. 12-tysięcznej populacji miasteczka, miała dostęp do usług miejskich w swym ojczystym języku. – W tej chwili w naszym ratuszu zatrudniamy trzy osoby mówiące płynnie po polsku, dzięki czemu petenci mogą nam przekazać swoje potrzeby i problemy – dodała Piltaver, która sama nie mówi wprawdzie po polsku, ale identyfikuje się ze swymi korzeniami ze strony matki.

O swym polskim pochodzeniu mówił też – polszczyzną – towarzyszący Piltaver kandydat na radnego Joseph Kisiel. – Moja mama pochodzi z Tarnowa, a tatuś ze Szklarskiej Poręby. Mieszkam w Schiller Park od urodzenia, czyli od 38 lat i chcę coś zrobić dla naszego miasteczka, żebyśmy się jednoczyli, żeby sąsiad poznał sąsiada – przekonywał Kisiel.

Silną identyfikację ze swymi polskimi korzeniami deklarował także zabiegający o drugą kadencję burmistrz Niles Andrew Przybyło. – Może sam nie znam polskiego, ale myślę o Polakach i o tym, by mieli zapewnionego tłumacza w każdym urzędzie miejskim – powiedział polityk, którego dziadkowie wyjechali z Polski, a rodzice mówili w domu po polsku.

DSC_7765

Według szacunków Przybyły około 50 proc. 30-tysięcznej populacji Niles stanowią mieszkańcy polskiego pochodzenia, a do tych burmistrz zaliczył Polaków drugiej i trzeciej generacji oraz najnowszych imigrantów. Niles jest zaangażowane w sprawy polskie i polonijne; prowadzi program miast siostrzanych, ostatnio z Limanową. Dzięki staraniom Przybyły odcinek ulicy Milwaukee nosi imię Wojciecha Seweryna, twórcy pomnika i ofiary katastrofy smoleńskiej.

Również Alan Nowaczyk, starający się o czwartą kadencję burmistrz Willow Springs, bierze pod uwagę potrzeby polskiej społeczności w swym mieście. Jak ocenił, około 20 proc. niespełna 6-tysięcznej populacji miasteczka to Polacy drugiej i trzeciej generacji, ale w ostatnich latach osiedla się tam coraz więcej polskich imigrantów, dlatego administracja miejscowości zatrudnia mówiący po polsku personel. – Przyjmujemy z otwartymi ramionami nowych mieszkańców, ponieważ każdy wnosi do miasteczka coś pozytywnego. Chcemy, żeby się u nas dobrze czuli, mieli dobre warunki dla swych rodzin – podkreślił Nowaczyk, Polak z trzeciego pokolenia, w którego dalszej rodzinie rozmawia się po polsku, choć on sam nie zna języka dziadków.

Jackie Michuski-Gregorio, ubiegająca się o reelekcję radna z Norridge, reprezentująca na spotkaniu w ZNP burmistrza Jamesa Chmurę, zapewniła, że burmistrz dba o potrzeby i interesy polskiej społeczności, która w tej chwili stanowi więcej niż połowę miasteczka o ponad 15,5 tysięcznej populacji, gdzie do niedawna dominowała ludność włoskiego pochodzenia. – Wspieramy polonijne inicjatywy, w tym polską szkołę. Zawsze bierzemy udział w zakończeniu roku szkolnego – dodała radna, której babka była Polką.

Odpowiadając na pytania przedstawicielei polonijnych mediów politycy uczestniczący w spotkaniu w ZNP zapewniali również, że nie chcą obciążać mieszkańców dodatkowymi podatkami i dołożą starań, by poprawić poziom miejskich usług. Przekonywali, że utrzymają bezpieczeństwo oraz będą stymulować rozwój ekonomiczny i rynku pracy.

Prosili też o poparcie wyborców i polonijnych mediów. Polonijni dziennikarze zwrócili uwagę polityków, że etniczne, komercyjne media oczekują od nich tego samego, bo tylko w wyniku ścisłej współpracy obu stron można prowadzić efektywną kampanię informacyjną w środkach społecznego przekazu. Wielu zadeklarowało wolę kooperacji z mediami.

Spotkanie sfinalizował ponowny apel do polonijnych wyborców, by głosowali w elekcji samorządowej, bo w ten sposób mogą zwiększyć znaczenie swojej społeczności, uzyskać wpływ na struktury administracyjne i na ważne decyzje podejmowane na lokalnych szczeblach władzy. Wybory samorządowe odbędą się 4 kwietnia. Do 3 kwietnia trwa wczesne głosowanie.

Alicja Otap

[email protected]

Zdjęcia: Dariusz Lachowski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama