Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 07:15
Reklama KD Market

PP koszykarzy - Stelmet BC po raz drugi z trofeum



Mistrz kraju Stelmet BC Zielona Góra pokonał w Warszawie w finale Pucharu Polski Anwil Włocławek 79:57 (14:13, 16:10, 21:14, 28:20) i wywalczył trofeum po raz drugi w historii. Z pierwszego sukcesu cieszył się w 2015 roku w Gdyni.

Stelmet BC Zielona Góra: Nemanja Djurisic 12, Karol Gruszecki 12, Armani Moore 10, Łukasz Koszarek 8, Thomas Kelati 8, Vladimir Dragicevic 7, Adam Hrycaniuk 6, Kamil Zywert 5, James Florence 5, Przemysław Zamojski 3, Jarosław Mokros 3, Wojciech Majchrzak 0.

Anwil Włocławek: James Washington 15, Paweł Leończyk 11, Fiodor Dmitriew 8, Josip Sobin 8, Kamil Łączyński 6, Nemanja Jaramaz 6, Toney McCray 2, Kacper Młynarski 1, Michał Chyliński 0, Rafał Komenda 0.

Najlepszym zawodnikiem turnieju i finału (MVP) został rozgrywający Stelmetu BC Łukasz Koszarek. Nagrody wręczali wraz z prezesem PZKosz. Grzegorzem Bachańskim żołnierze - weterani służący na misjach zagranicznych ONZ.

Komplet publiczności obejrzał w warszawskiej Arenie Ursynów ciekawy i emocjonujący mecz. Lepiej rozpoczął mistrz Polski z Zielonej Góry, który prowadził 6:0, ale włocławianie szybko odrobili straty i uzyskali minimalne prowadzenie (7:6, 13:12). Od drugiej kwarty zaczęła się zaznaczać przewaga zawodników Stelmetu. Koszykarze z Kujaw mieli kłopoty w walce pod koszem, a Paweł Leończyk i Chorwat Josip Sobin przegrywali pojedynki z czarnogórskim tandemem Nemanja Djurisic – Vladimir Dragicevic.

Podopieczni chorwackiego trenera Igora Milicica przez pierwszych pięć minut drugiej kwarty nie zdobyli punktu z gry. Stelmet prowadził więc 21:14 w 15. minucie, a po dwóch kwartach 30:23. Włocławianie nie trafiali też zza linii 6,75 m z tak dobrą skutecznością jak w półfinale przeciw ekipie z Krosna czy ćwierćfinale przeciw MKS Dąbrowa Górnicza.

W trzeciej odsłonie Stelmet wzmocnił obronę, jego zawodnicy dzielili się lepiej piłką niż rywale, trafiali za trzy punkty i spod kosza. Po dwóch z rzędu rzutach za trzy punkty Armaniego Moore’a mistrz Polski z Zielonej Góry prowadził po 30 minutach 51:37.

Festiwal rzutów z dystansu koszykarze mistrza Polski kontynuowali w ostatniej odsłonie – trafiali Jarosław Mokros, Djurisic, Karol Gruszecki. Zawodnicy z Kujaw odpowiedzieli trzy razy (James Washington, Kamil Łączyński, Nemajnja Jaramaz), a ponieważ nadal po koszami ustępowali przeciwnikom, to podopieczni Artura Gronka kontrolowali sytuację na parkiecie, prowadząc różnicą około 10 punktów.

W 34. minucie po ładnym podaniu przez pół boiska Łukasza Koszarka do Djurisica czarnogórski środkowy nie tylko zdobył dwa punkty, ale był faulowany i także wykorzystał rzut wolny, co dało Stelmetowi prowadzenie 62:48. Największą przewagę – różnicą 22 pkt zielonogórzanie uzyskali po pięciu z rzędu punktach zdobytych przez 20-letniego Kamila Zywerta, który wszedł na parkiet na ostatnie półtorej minuty (79:57).

Przed dwoma laty w Gdyni Stelmet w finale wygrał z Rosą Radom 77:71, a w 2016 roku w Dąbrowie Górniczej musiał uznać wyższość Rosy (64:74), której tym razem w najlepszej ósemce PP zabrakło. Zespół z Kujaw to trzykrotny zdobywca trofeum (1995, 1996 i 2007).

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama