Jamal Murray najlepszy w Meczu Wschodzących Gwiazd. Robinson III, Gordon i Porzingis zwycięzcami konkursów
- 02/19/2017 02:47 PM
Jamal Murray został uznany najlepszym koszykarzem Meczu Wschodzących Gwiazd ligi NBA, w którym drużyna Reszty Świata pokonała w piątek w Nowym Orleanie ekipę USA 150:141. Glenn Robinson III popisał się najefektowniejszym wsadem, Eric Gordon najcelniej rzucał za trzy punkty, a Łotysz Kristaps Porzingis triumfował w rywalizacji dryblerów w konkursach poprzedzających 66. Mecz Gwiazd koszykarskiej ligi NBA.
19-letni Kanadyjczyk, grający na co dzień w Denver Nuggets, zdobył 36 punktów i miał 11 asyst. Trafił 13 z 19 rzutów z gry, w tym dziewięć z 14 za trzy punkty.
- Starałem się niczego nie wymuszać. Kibice i koledzy z drużyny jednak przez cały mecz krzyczeli żebym rzucał, to rzucałem - powiedział bohater wieczoru.
28 punktów dołożył urodzony na Bahamach Buddy Hield (New Orleans Pelicans), a 24 pkt i 10 zbiórek uzyskał Łotysz Kristaps Porzingis (New York Knicks).
W pokonanym zespole najlepszy był Frank Kaminsky (Charlotte Hornets) - 33 pkt.
Glenn Robinson III popisał się najefektowniejszym wsadem, Eric Gordon najcelniej rzucał za trzy punkty, a Łotysz Kristaps Porzingis triumfował w rywalizacji dryblerów.
23-letni Robinson III jest synem tak samo nazywającego się mistrza NBA z 2005 roku.
Koszykarz Indiana Pacers zwycięstwo zapewnił sobie wsadem, w którym przeskoczył nad kolegą z drużyny Paulem George'em, klubową maskotką oraz cheerleaderką.
"Wiem, że jestem skoczny. Już dawno miałem pewne rzeczy zaplanowane i chciałem wreszcie pokazać je światu" - powiedział.
Tytuł najlepszego strzelca stracił Klay Thompson. Zawodnik Golden State Warriors odpadł w pierwszej rundzie. W finale znaleźli się Gordon (Houston Rockets), Kyrie Irving (Cleveland Cavaliers) i Kemba Walker (Charlotte Hornets). Gordon oraz Irving uzyskali w niej po 20 punktów, o trzy więcej niż Walker, i między nimi odbyła się dodatkowa seria. Gordon wygrał ją 21:!8.
Porzingis (New York Knicks) natomiast w finale zmagań dryblerów pokonał skrzydłowego Utah Jazz Gordona Haywarda. Przygotowany tor przemierzali niemal równo. Ostatnim zadaniem stojącym przed zawodnikiem jest trafienie rzutu za trzy punkty. Łotysz oddał swój minimalnie szybciej i trafił w pierwszym podejściu.
- Cieszę się, że pokazałem swoje umiejętności. Dzieciaki mogły zobaczyć, że da się robić takie rzeczy nawet mając tyczkowatą budowę ciała - podkreślił.
(PAP)
Reklama