Reklamacji samochodu najlepiej jest oczywiście zapobiegać – sprawdzić, czy salon sprzedaży lub warsztat, z usług którego korzystamy, cieszą się dobrą opinią. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy reklamacja jest jedynym wyjściem. Warto wiedzieć, w jakich wypadkach możemy złożyć reklamację oraz jak zwrócić samochód.
Reklamacja związane z fałszywym stanem licznika
Oszustwa związane ze stanem licznika przejechanych mil nie są już taką zmorą, jaką były jeszcze kilka lat temu. Podczas transakcji kupna powinniśmy zawsze sprawdzić historię samochodu (np. na portalach Carfax lub AutoCheck). Każdy wpis, który jest opatrzony uwagą, że stan licznika nie jest prawidłowy (nie wykazuje ciągłości), świadczy o możliwym fałszowaniu licznika. Takiego samochodu nie warto kupować.
Najbardziej podejrzane są samochody, które nie mają żadnych wpisów w historii lub wpisy te nie są systematyczne. Jeżeli na przykład w ciągu dwóch lat samochód przejechał zaledwie 5 tys. mil, to na pewno jest to podejrzane.
29 kwietnia 1989 roku weszła w życie ustawa o nazwie “Truth in Mileage Act”, z której wynika, że prawdziwy przebieg samochodu musi być podany na wszystkich dokumentach kupna – sprzedaży. Jeżeli którakolwiek ze stron nie spełni tego warunku, umowa może zostać uznana za nieważną. Prawo to wymaga również, żeby stan licznika podawany był w dokumencie własności samochodu.
Jeżeli podejrzewamy, że jesteśmy ofiarą licznikowego oszustwa, to powinniśmy się zwrócić do policji sekretarza stanu.
Nabywca samochodu z fałszywym stanem licznika ma prawo do odszkodowania w wysokości trzykrotnej różnicy pomiędzy rzeczywistą wartością samochodu a ceną, jaką za niego zapłacił – lub minimum 1,5 tys. dolarów.
Reklamacje u sprzedawców używanych samochodów
Nasze możliwości złożenia reklamacji używanego samochodu są na ogół ograniczone. Większość samochodów używanych nie ma gwarancji, sprzedawane są w takim stanie, w jakim się znajdują (ang. as is). Trzeba jednak pamiętać, że praktycznie każdy stan ma swój zbiór przepisów chroniących konsumenta – Consumer Fraud Protection Act. Jednym z najważniejszych punktów w tej ustawie jest stwierdzenie, że sprzedawca nie ma prawa sprzedać samochodu bez powiadomienia kupującego o znanej mu wadzie pojazdu. Jednak dowiedzenie, że sprzedawca nie zastosował się do tego przepisu, jest zwykle dosyć trudne i czasochłonne. Inną możliwość daje nam pisemne oświadczenie sprzedającego, że samochód jest w dobrym stanie technicznym. Posiadanie takiego pisma z pewnością pomoże w negocjacjach, jeśli dowiedziemy, że samochód w momencie kupna posiadał wadę lub usterkę.
Należy pamiętać, że tak jak i w przypadku nowych samochodów prawo w zdecydowanej większości stanów nie pozwala na zwrócenie zakupionego samochodu nawet po godzinie od transakcji! Jeżeli podpisaliśmy dokumenty kupna-sprzedaży i wyjechaliśmy z salonu, transakcja uważana jest za zawartą i nie można jej unieważnić, oczywiście poza przypadkami wyraźnego oszustwa.
Niektóre firmy sprzedające nowe i używane samochody (np. Carmax) przewidują możliwość zwrotu samochodu w ściśle określonym czasie, ale są to postanowienia ograniczone do transakcji z tymi firmami.
Lemon Law, czyli jak zwrócić bubel
Tylko w sześciu stanach wprowadzono tzw. “Lemon Law”, dotyczące używanych samochodów. Tymi stanami są: Connecticut, Massachusetts, Minnesota, New Jersey, New York i New Mexico. Prawo to przewiduje istnienie okresu gwarancyjnego na sprzedawane samochody używane i możliwość zwrócenia samochodu, o ile usterka lub wada nie jest możliwa do naprawienia.
Reklamacja u mechanika
Zanim oddamy samochód do naprawy, w celu uniknięcia problemów warto sprawdzić, czy warsztat, który wybraliśmy, cieszy się dobrą opinią. Można to sprawdzić wpisując nazwę warsztatu w internetową wyszukiwarkę, na konsumenckim portalu Yelp lub w lokalnym Better Business Bureau.
W sytuacji, kiedy warsztat nie chce lub nie potrafi naprawić naszego samochodu, powinniśmy oddać go do innego niezależnego warsztatu z prośbą o diagnozę i wycenę naprawy. Może to kosztować od 40 do 60 dolarów, ale jeżeli taką wycenę otrzymaliśmy na piśmie, możemy jej użyć jako podstawę do naszych dalszych roszczeń. Sposób składania takich roszczeń jest analogiczny do skarg na dealera samochodowego, o czym pisałem w poprzednim odcinku.
Andrzej Babinicz
warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Reklama