Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 10:18
Reklama KD Market

Miłości można się nauczyć



Miłość jest sztuką i, jak przekonuje nas Erich Fromm w książce pt. „O sztuce miłości”, można się jej nauczyć. Miłość jest potrzebna zarówno umysłowi, jak i ciału; bez niej nasze życie wydaje się bezbarwne i jałowe.

A czym jest miłość? To głębokie uczucie, łączące dwie niezależne osobowości, kobietę i mężczyznę, matkę i dziecko, rodzeństwo, przyjaciół. Miłość jest najlepszym antydepresantem. Im mniej miłości masz w sobie i im mniej otrzymujesz jej od świata, tym więcej smutku cię gnębi. Jednym z ważniejszych źródeł depresji jest świadomość, że nie jest się kochanym. Większość ludzi cierpiących na zespół zaburzeń depresyjnych nie lubi siebie i nie czuje miłości z zewnątrz. Depresja czyni ich skupionymi na sobie, swoim bólu i niedoli, co powoduje, że nie są atrakcyjni dla innych. Tym samym są pozbawieni zainteresowania ze strony potencjalnego kochanka, co zabiera im możliwość uczenia się umiejętności kochania i bycia kochanym.

Czasem, gdy już wybierzemy naszą miłość i zderzymy ją z rzeczywistością, okazuje się, że nasz ideał nie spełnia oczekiwań. Stajemy się wymagający i kontrolujący. Chcemy narzucić drugiej osobie swoje wyobrażenia i zmienić ją na lepszy obiekt miłości. A to jest niemożliwe. I nie ma nic wspólnego z miłością. Próby „poprawienia na lepsze” drugiej osoby zwykle kończą się rozczarowaniem, przemocą psychiczną i nienawiścią. Aby kochać, trzeba najpierw akceptować siebie samego, dopiero później możliwa jest pełna akceptacja drugiej osoby. Miłość bez akceptacji nie jest miłością.

Erich Fromm nazywa miłość „aktem woli”. Oznacza to, że miłość jest wyuczoną umiejętnością, a nie czymś, co wypływa z naszych hormonów czy emocji. Istnieje zasadnicza różnica między zauroczeniem a miłością. Zauroczenie czy zakochanie to psychologiczny stan głębokiej euforii, zmieszanej z silnym pociągiem seksualnym. To okres, kiedy nasze hormony buzują, a wysoki poziom serotoniny odpowiedzialnej za nastrój wprowadza nas niemal w stan maniakalny. Według naukowców, taki stan trwa przeciętnie 6 miesięcy. Zauroczenie może przerodzić się w miłość, ale nie musi. Kiedy umiera, wkrada się rozczarowanie, że oto, ten ukochany okazuje się zupełnie innym człowiekiem, niż był na początku. Mamy poczucie porażki, że znowu nie udało się utrzymać związku i być szczęśliwym. Dobrze, jeśli nie ma poważnych zobowiązań – wtedy rozstanie jest łatwiejsze.

Ponoć „drugie” związki są dojrzalsze. Wiemy już, co nie działało w poprzedniej relacji i jeśli tylko potrafiliśmy wyciągnąć wnioski i nie wahać się dokonać pewnych zmian w nas samych – jest szansa na powodzenie. Szanowanie siebie i drugiej osoby, akceptowanie jej taką jaka jest, ze wszystkimi słabymi i mocnymi stronami oraz karmienie miłości codziennymi drobiazgami oznacza, że uczymy się umiejętności kochania.

Dojrzały związek to także umiejętność przedyskutowywania spraw spornych, wypracowywanie kompromisu. Do tego potrzebna jest umiejętność przełożenia uczuć na słowa. Jest to bardzo trudna umiejętność, szczególnie, że często wyrażanie naszych naturalnych emocji czy potrzeb jest ignorowane, czy ośmieszane już we wczesnym dzieciństwie. Kto nie słyszał polecenia: „jeśli zamierzasz się złościć, idź do swojego pokoju i poczekaj, aż się uspokoisz”? W rezultacie dziecko dostaje przekaz: „wyrażanie emocji jest niedozwolone, więc aby uniknąć kary, zachowaj je dla siebie”. I już we wczesnym życiu uczymy się ukrywać nasze emocje.

Miłość jest doznaniem osobistym i indywidualnym. Każdy przeżywa ją inaczej. Czy umiejętności kochania można się nauczyć? Wydaje się, że tak, choć nie jest to łatwe. Podstawą jest miłość do samego siebie, wtedy będziemy wiedzieć, jak kochać innych. Najpierw nauczmy się więc być sami ze sobą szczęśliwi, wtedy odnalezienie drugiej połowy przyjdzie samo. A kiedy przyjdzie, wówczas nie będziemy uzależniać swojego szczęścia od kogoś, będziemy tworzyć je razem. Fromm, mówiąc o miłości, stwierdza, że uprawianie tej sztuki wymaga dyscypliny, koncentracji i pełnego zaangażowania. A poprzez uczenie się rozwijamy naszą osobowość.

Psychological Counseling Center prowadzi w języku polskim sześcioosobowe grupy dla osób zmagających się z depresją. Grupy spotykają się w piątki po południu. Komfortowa atmosfera, pełna poufność, wsparcie i ekspertyza psychologa – zapewniają dogodne warunki do nauczenia się sposobów sprostania trudnej sytuacji i wychodzenia z depresji. Po informacje proszę dzwonić: (847) 907-1166.



Katarzyna Pilewicz LCPC, CADC

psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama