Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 23:57
Reklama KD Market

Złote Globy bez inwencji

Kolejne rozdanie Złotych Globów za nami. Na czerwonym dywanie gościły przede wszystkim kremowe kreacje. Na scenie triumfy święcili wyjątkowo licznie Brytyjczycy, a prowadzący galę przeklinał i opowiadał niestosowne żarty. Niekwestionowanym zwycięzcą 69-tej ceremonii rozdania Złotych Globów...
Kolejne rozdanie Złotych Globów za nami. Na czerwonym dywanie gościły przede wszystkim kremowe kreacje. Na scenie triumfy święcili wyjątkowo licznie Brytyjczycy, a prowadzący galę przeklinał i opowiadał niestosowne żarty. Niekwestionowanym zwycięzcą 69-tej ceremonii rozdania Złotych Globów w kalifornijskim Los Angeles został nominowany w sześciu kategoriach film „The Artist” w reżyserii Michela Hazanaviciusa. Twórcy tego dramatu opuścili galę z trzema statuetkami, w tym za najlepszą rolę męską w filmie komediowym. Za grę aktorską podczas gali uhonorowano wiele sław, a wśród nich m.in. George'a Clooneya („The Descendants”), Meryl Streep (kontrowersyjny „The Iron Lady”) i Michelle Williams („My Week With Marilyn”).  Ta ostatnia dedykowała zdobytą statuetkę za kreację Marilyn Monroe swojej córce. Statuetka za najlepszą reżyserię także powędrowała do znanej postaci - Martin Scorsese został wyróżniony za film fantasy „Hugo”. Podczas Złotych Globów wyróżniono również scenariusz Woody'ego Allena - weterana amerykańskiego kina, który podczas promocji swojego ostatniego filmu „Midnight in Paris” skarżył się w Europie, że w USA nikt nie jest już zainteresowany finansowaniem jego produkcji. Zgodnie ze swoim zwyczajem nie zaszczycił ceremonii swoją obecnością. Wiele kontrowersji wzbudził prowadzący galę - Brytyjczyk Ricky Gervais, który w przerwie między swoimi wyjściami na scenę popijał piwo, a podczas pierwszych 10 minut powitania zdążył obrazić niemal wszystkich siedzących na sali - od Kim Kardashian po Judie Foster. Gervais prowadził galę już po raz trzeci z rzędu. To jednak nie niepokorny Garvais dał producentom show największe powody do obaw. Gala rozdania Złotych Globów jest zawsze transmitowana na żywo, jednak z 7 -minutowym opóźnieniem. Wszystko po to, aby producenci byli w stanie ocenzurować ewentualne potyczki słowne gwiazd. Co ciekawe, w tym roku producenci gali musieli sięgnąć po tzw. mute button podczas przemówienia Meryl Streep. Aktorka w roztargnieniu użyła słowa shit kiedy zorientowała się,  że zapomniała zabrać na scenę okularów. W czasach, kiedy niemal co miesiąc rozdawane są mniej lub bardziej ważne nagrody branżowe każda gala musi mieć swój skandal. W tym roku pikanterii całej gali dodawał jedynie występ prowadzącego komika Garvais'a i jego sprośne żarty, które nie wszystkim przypadły do gustu. Zdaniem wielu dziennikarzy, w tym m.in. Hanka Stuevera z Washington Post czy Kena Tuckera z Entertainment Weekly formuła zaprezentowana przez prowadzącego okazała się przewidywalna i dość monotonna. To samo po cichu mówi się o całej ceremonii. AS    
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama