Obama chce zmniejszyć rząd
Chyba w myśl zasady, że małe jest wielkie, Barack Obama wyszedł z inicjatywą zreorganizowania rządu. Amerykański przywódca planuje zwrócić się do Kongresu z prośbą o rozszerzenie władzy prezydenckiej i udzielenie mu kompetencji do łączenia departamentów i agencji. Podjęte działania miałyby na celu usprawnienie funkcjonowania rządu...
- 01/13/2012 05:01 PM
Chyba w myśl zasady, że małe jest wielkie, Barack Obama wyszedł z inicjatywą zreorganizowania rządu. Amerykański przywódca planuje zwrócić się do Kongresu z prośbą o rozszerzenie władzy prezydenckiej i udzielenie mu kompetencji do łączenia departamentów i agencji. Podjęte działania miałyby na celu usprawnienie funkcjonowania rządu.
Prezydent zwróci się do Kongresu o przyznanie mu prawa do łączenia (w przyspieszonym trybie) organów administracji rządowej. Decyzja głowy państwa musiałaby następnie uzyskać aprobatę Kongresu na przestrzeni 90 dni.
Priorytetem Baracka Obamy byłoby skonsolidowanie sześciu departamentów handlu i przemysłu, które realizują zazębiające się programy – mówił w piątek agencji Associated Press wyższy urzędnik administracji prezydenta. Miał tu na myśli instytucje, o których istnieniu przeciętny obywatel pewnie nawet nie ma pojęcia (są to: Small Business Administration; Office of the U.S. Trade Representative; Export-Import Bank; Overseas Private Investment Corporation; Trade and Development Agency), a odbiorcom biznesowym wystarczy wiedza, że panuje w nich gigantyczna biurokracja i szukając pomocy rządowych agencji, nawet nie wiedzą, gdzie mają zacząć.
Zobacz: Amerykańscy politycy w Polsce rozmawiają o wizach
Po konsolidacji tych departamentów pracę miałoby stracić od tysiąca do dwóch tysięcy osób, ale procedura byłaby rozłożona w czasie. Na przestrzeni dziesięciu lat państwo zaoszczędziłoby łącznie 3 mld dolarów.
Podjęte przez Obamę kroki byłyby wreszcie formą realizacji zobowiązania prezydenta z orędzia o stanie państwa z 2011 r. do stworzenia „mądrzejszego, odchudzonego i skuteczniejszego rządu”.
Co na to Republikanie? Tym razem może jednak warto zapytać lobbystów. To oni mogą w tej kwestii najzażarciej bronić swoich interesów. Według informacji Białego Domu prezydenci posiadali kompetencje do zmian struktur rządowych przez 50 lat – przepadły one za czasów Reagana w 1984 r.
W każdym razie obecne propozycje prezydenta dotyczące wprowadzania oszczędności są ciekawsze niż kolejne jego prośby do Kongresu o zwiększanie limitu zadłużenia. W czwartek Obama zaproponował Kongresowi przesunięcie pułapu o kolejne 1,2 biliona dol., narażając się, w tej kwestii z pewnością, na ostrą odpowiedź ze strony Partii Republikańskiej. Parlament ma 15 dni na przegłosowanie wniosku, co skutkowałoby wzrostem dziury budżetowej do 16,4 bln dolarów.
Czytaj też: Romney zwyciężył w New Hampshire. Paul drugi
Więcej pieniędzy w kieszeniach obywateli. Przez dwa miesiące
as
Reklama