Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 21:31
Reklama KD Market

Australian Open - 23. wielkoszlemowy tytuł Sereny Williams



Rozstawiona z "dwójką" Serena Williams pokonała swoją siostrę Venus (13.) 6:4, 6:4 w finale Australian Open. Amerykańska tenisistka zdobyła rekordowy w Open Erze 23. tytuł wielkoszlemowy w singlu, a w Melbourne triumfowała po raz siódmy.

Faworytką sobotniego spotkania była młodsza o rok od siostry Serena, która w całym turnieju nie straciła seta.

Początek nie był jednak dla niej łatwy. W pierwszych czterech gemach kibice obejrzeli przełamania. O ile wiadomo było, że Venus będzie musiała uważać na potężny return siostry, to zadziwiały duże problemy z własnym podaniem drugiej rakiety świata. W dwóch pierwszych gemach serwisowych zaliczyła trzy podwójne błędy.

Nerwowość Sereny dała o sobie znać m.in. przy stanie 1:1. Już wtedy musiała wymienić rakietę, bo tę, którą zaczęła mecz, zniszczyła. W jednej z wymian nie sięgnęła piłki i złość wyładowała, uderzając sprzętem do gry o kort.

Wiceliderka rankingu WTA opanowała nerwy i "breaka" na wagę zwycięstwa w tej partii zanotowała w siódmym gemie. W drugiej odsłonie radziła sobie już pewniej, choć wynik seta był taki sam. Venus czasem zmuszała ją do dużego wysiłku i dzięki temu widzowie obejrzeli kilka efektownych wymian. Przy stanie 1:1 starsza z Amerykanek wybroniła się, mimo że przegrywała 0:40. W siódmym gemie Serena wykorzystała trzecią z okazji na przełamanie, jedyne w tej partii.

Mimo że 35-letnia zawodniczka znajdowała się w dogodnej sytuacji, to jeszcze przed piłką meczową mocno się motywowała. Venus chwilę później wyrzuciła piłkę na aut, a zwyciężczyni usiadła na korcie, wzniosła ramiona i patrzyła w stronę swojego boksu, w którym siedział m.in. jej trener Francuz Patrick Mouratoglou i narzeczony Alexis Ohanian.

Mecz trwał godzinę i 21 minut. Serena posłała 10 asów, a druga z sióstr siedem. Pierwsza miała pięć podwójnych błędów, a Venus trzy. Triumfatorka zanotowała 27 uderzeń wygrywających i 23 niewymuszone błędy, przegrana - odpowiednio - 21 i 25.

Była to 28. odsłona rywalizacji słynnych sióstr. Po raz 17. zwyciężyła młodsza z nich. Ona też świętowała zwycięstwo w ich poprzednim spotkaniu w decydującym meczu Australian Open, które miało miejsce w 2003 roku. Po raz dziewiąty stawką ich konfrontacji był wielkoszlemowy tytuł - siódmy raz trofeum zdobyła wyżej notowana z zawodniczek.

Ich sobotni pojedynek był wielkoszlemowym finałem z udziałem najstarszych singlistek w historii. Po raz trzeci w liczonej od 1968 roku Open Erze w decydującym pojedynku turnieju tej rangi wystąpiły dwie ponadtrzydziestoletnie zawodniczki.

"Finał Serena-Venus. Czuję się jakbym miała osiem lat" - napisała na portalu społecznościowym kanadyjska tenisistka Eugenie Bouchard.

Wiceliderka światowego rankingu wywalczyła rekordowy, w Open Erze, 23. wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej. Wyprzedziła dzięki temu słynną Niemkę Steffi Graf. Amerykanka pierwsze trofeum w imprezie tej rangi zdobyła w US Open 1999. Teraz brakuje jej tylko jednego zwycięstwa, by zrównać się z liderką klasyfikacji wszech czasów Australijką Margaret Court.

W Melbourne Amerykanka, która jesienią skończy 36 lat, odniosła wcześniej sukces sześciokrotnie (2003, 2005, 2007, 2009-10, 2015). W finale poprzedniej edycji przegrała z Angelique Kerber. To właśnie na rzecz Niemki polskiego pochodzenia straciła jesienią tytuł pierwszej rakiety świata. Dzięki sobotniemu triumfowi w poniedziałek go odzyska.

Venus, która w tym roku będzie obchodzić 37. urodziny, została najstarszą półfinalistką Australian Open w Open Erze. W turniejach Wielkiego Szlema ostatnią starszą od niej była Martina Navratilova. Słynna Amerykanka czeskiego pochodzenia podczas Wimbledonu w 1994 roku miała 37 lat i 258 dni.

Starsza z sióstr Williams jest siedmiokrotną triumfatorką imprez wielkoszlemowych. W Melbourne jeszcze nigdy nie wywalczyła tytułu. Jej najlepszym wynikiem w tym turnieju jest finał, do którego dotarła dwukrotnie.

Po finale powiedziały:

Serena Williams: "Venus jest niesamowitą osobą. Bez niej na pewno nie byłoby tych moich 23 tytułów wielkoszlemowych. Bez niej nic bym nie miała. Jest jedynym powodem, dla którego tu dziś stoję i jedynym powodem, dla którego siostry Williams w ogóle istnieją w tenisie, więc dziękuję ci, Venus, za inspirowanie mnie do tego, bym była najlepsza, jak tylko mogę być.

- Nie lubię się skupiać na liczbach podczas turnieju, gdy mam szansę na dokonanie czegoś wielkiego. Teraz możemy o tym rozmawiać. To coś cudownego. Naprawdę bardzo chciałam zdobyć ten 23. tytuł. Chciałam tego bardziej niż możecie sobie to wyobrazić. Mówiłam sobie: +Serena, 22 to też nie jest źle+. Wywalczenie 23. zwycięstwa tutaj jest czymś wyjątkowym, dodatkowo w meczu przeciwko Venus. Mój pierwszy ważny pojedynek w Australii także stoczyłam z nią na tym samym korcie. Czuję, że historia zatoczyła koło.

- Wreszcie osiągnęłam poziom Michaela Jordana (tenisistka założyła model butów poświęcony słynnemu koszykarzowi, który grał w koszulce z numerem 23). Co się stanie, gdy wygram 24. Wielki Szlem? Nie będę już dłużej nosić tych butów".

Venus Williams: "Ludzie, Serena Williams to moja młodsza siostra. Gratuluję jej dotarcia do numeru 23. Niektóre z tych tytułów zdobyła po finałowym zwycięstwie nade mną. Serena, twoje zwycięstwo to zawsze także moja wygrana, wiesz o tym. Jestem niewyobrażalnie dumna z ciebie. Znaczysz dla mnie bardzo wiele. Bardzo się cieszę, że nazwisko Williams jest na trofeum, to coś pięknego.

- Mam wrażenie, że miałam dziś kilka szans. Zmarnowałam trochę zagrań, ale to nie tak, że nie próbowałam. To była kwestia centymetrów. Jestem szczęśliwa, że miałam dziś okazję grać o tytuł Wielkiego Szlema. To jest dokładnie to miejsce, w którym chcę być. Nie czułam się dziwnie, byłam gotowa. Dawno nie występowałam w decydującym meczu, ale takich rzeczy się nie zapomina".

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama