Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 15:25
Reklama KD Market

Mniej Amerykanów traci domy. Koniec kryzysu?

Liczba domów przejmowanych przez banki spadła do poziomu najniższego do czterech lat . Według śledzącej trendy na rynku nieruchomości firmy RealtyTrac w 2011 roku wskutek niespłacania kredytów hipotecznych, domy straciło 804 tys. Amerykanów. Według analityków szanse na wyjście z kryzysu są coraz bardziej realne.
Liczba domów przejmowanych przez banki spadła do poziomu najniższego do czterech lat . Według śledzącej trendy na rynku nieruchomości firmy RealtyTrac w 2011 roku wskutek niespłacania kredytów hipotecznych, domy straciło 804 tys. Amerykanów. Według analityków szanse na wyjście z kryzysu są coraz bardziej realne. Według danych RealtyTrac, jeden na 69 amerykańskich właścicieli nieruchomości spóźniał się ze spłatą kredytu. W ubiegłym roku banki zajęły w sumie 804 tys. domów, przeprowadzając eksmisje ich właścicieli. Choć to wciąż bardzo wysoka liczba, to dane te są zdecydowanie lepsze od statystyk z 2010 roku, kiedy domy straciło 1,05 mln Amerykanów. To także najniższa liczba tzw. foreclosures od 4 lat, czyli od początku kryzysu na rynku nieruchomości. W sumie w skutek załamania domy straciło ponad 4 mln osób. Zobacz: Protest przeciw bankom. “Posprzątajcie odebrane domy!” Analitycy uważają, że dane te dają powody do zadowolenie, ale jednocześnie podkreślają, że spadek liczby foreclosures wiąże się ze skandalem jaki wybuchł pod koniec 2010 roku, kiedy okazało się, że w wielu przypadkach domy były odbierane właścicielom w oparciu o nieprawidłowo przygotowaną dokumentację. Instytucje finansowe na kilka miesięcy wstrzymały wszelkie procedury odbierania domów i zaczęły staranniej przygotowywać dokumenty. Sfinalizowanie całego procesu wydłużyło się z 305 do 348 dni. Zobacz: Nowy sposób na “foreclosure”: zrównać z ziemią Analitycy przewidują, że chociaż liczba domów odbieranych przez banki właścicielom, którzy nie spłacają kredytów hipotecznych, ponownie wzrośnie w pierwszych miesiącach 2012 roku, to nie osiągnie już tak wysokiego poziomu jak w poprzednich latach. To dobra wiadomość dla właścicieli, którzy spłacają comiesięczne raty, mimo że wartość ich domów jest dziś zdecydowanie niższa niż wtedy, kiedy zaciągali kredyt. Na amerykańskiej mapie foreclosures wciąż najbardziej widoczne są stany, które przed 2007 rokiem przeżywały prawdziwy nieruchomościowy boom. Największa liczba domów odbierana jest w stanie Nevada, gdzie ze spłatą kredytu spóźnia się jeden na 16 właścicieli. Stan ten niechlubne pierwsze miejsce utrzymuje już piąty rok z rzędu. Niewiele lepsza sytuacja jest w Arizonie oraz w Kalifornii. Floryda, która w rankingu stanów o najwyższej liczbie foreclosure znajdowała się przed długi czas na czwartej pozycji, spadła na zdecydowanie lepsze siódme miejsce, wyprzedzając Georgię, Utah i Michigan. in (RealtyTrac, CNN Money).  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama