Na przyszły tydzień zaplanowano otwarcie nowej placówki dla ofiar przemocy domowej wśród imigrantów. Choć stworzony głównie dla azjatyckiej społeczności, ośrodek jest otwarty dla wszystkich kobiet potrzebujących pomocy. Budynek mieszczący 12 pomieszczeń do spania, wart ponad milion dolarów, jest jednym z największych tego typu w kraju.
Jak informuje „Chicago Tribune”, najpierw działała prowadzona przez wolontariuszy linia zaufania, na którą dzwoniły głównie Hinduski. W USA aranżowano im małżeństwa, ale na miejscu okazywało się, że ich przyszli mężowie są już w związkach. Inne szantażowano, ukrywając ich dokumenty imigracyjne. Pierwszy mały ośrodek Apna Ghar („Nasz dom”) powstał w 1989 r. Dziś jego personel obsługuje imigrantów mówiących 20. językami.
Dyrektor ośrodka Neha Gill twierdzi, że połowa podopiecznych jest pochodzenia azjatyckiego, a jedna piąta rasy białej. Są ofiary z Afryki, Bliskiego Wschodu, Karaibów czy Ameryki Łacińskiej, były także z Polski.
Według danych Asian Pacific Institute on Gender-Based Violence, organizacji z Oakland w Kalifornii, od 2001 r. liczba programów dla ofiar przemocy domowej z nastawieniem na społeczność azjatycką wzrosła z około 60 do 160.
(as)
fot.Alexas_Fotos/pixabay.com
Reklama