Śnieżyce i mróz wciąż panowały w niedzielę w Europie. Papież Franciszek prosił Boga, by "ogrzał nasze serca, abyśmy mogli pomóc" bezdomnym. Odwołane loty w Stambule uziemiły 15 tys. pasażerów. W Moskwie, przy minus 27 stopniach, rowerzyści nałożyli futrzane czapy.
W Serbii, w Belgradzie, kilkuset migrantów z Afganistanu i Pakistanu tłoczyło się w opuszczonym magazynie celnym koło dworca autobusowego. Pomocowe organizacje dostarczyły im koce, ciepłą odzież i żywność.
Utrzymujące się mrozy spowodowały, że część migrantów jest przeziębiona i "następnych kilka dni będzie dla nich krytyczne" - powiedział Stephane Moissaing, szef misji Lekarzy bez Granic w Serbii.
W arktycznych temperaturach od minus 15 do 26 stopni na wybrzeżu Adriatyku pojawił się lód. Zamarzły małe rzeki i jeziora i częściowo także Dunaj.
W Chorwacji wstrzymano na kilka dni ruch na morzu.
W południowo-zachodniej Serbii, na wyżynie Peszter w rejonie Sandżaku na pograniczu z Czarnogórą, obfite opady śniegu odcięły od świata liczne miejscowości.
Na północy Bułgarii śnieg spowodował zerwanie linii energetycznych i wiele miejscowosci pozostawało bez prądu i wody.
Jak podała bułgarska policja, w górach zamarzło dwóch Irakijczyków i Somalijka, usiłujący z Turcji dostać się do Europy, a w niedzielę w centrum kraju wykoleił się pociąg pasażerski, który wjechał w zaspy.
Śnieg trzeci już dzień z rzędu okrywał Stambuł. Na obu lotniskach z powodu śnieżycy w niedzielę niemal całkowicie wstrzymano do wieczora ruch. Ponad 10 tys. pasażerów odwołanych lotów umieszczono w hotelach, a dla 5 tys. znaleziono inne zakwaterowanie - podał na Twitterze dyrektor generalny tureckich linii lotniczych Bilal Eksi.
W samym mieście całą noc kursowały tramwaje i metro, a do odśnieżania na ulice skierowano około 7 tysięcy pracowników.
Wiatr osłabł i widoczność poprawiła się, co pozwoliło przywrócić wtrzymany w sobotę ruch statków i promów na Bosforze.
Mieszkańcy w zaśnieżonym Stambule korzystali z rzadkiej okazji, robiąc zdjęcia minaretów otulonych czapami śniegu.
W Rumunii zamknięto część dróg i częściowo zawieszono ruch promów łączących ją z Bułgarią. W wielu rejonach, włącznie z Bukaresztem, odwołano w poniedziałek i wtorek zajęcia szkolne.
We wschodniej Francji w niedzielę rano na oblodzonej drodze w wypadku zginęło czterech obywateli Portugalii.
Fatalne warunki drogowe były w Niemczech, szczególnie na północy kraju, gdzie fala arktycznego mrozu z temperaturami sięgającymi 31 stopni poniżej zera doprowadziła do chaosu komunikacyjnego.
W Nadrenii Północnej-Westfalii na oblodzonych drogach doszło do 1500 wypadków, w Dolnej Saksonii policja odnotowała 630 kolizji. W większości przypadków skończyło się na stłuczkach, jednak jedna osoba zginęła, a kilka zostało ciężko rannych.
W wypadku pod Hanowerem spowodowanym śliską nawierzchnią w sobotę wieczorem zginął kierowca. W Nadrenii na autostradzie 46 niedaleko Iserlohn doszło do karambolu, w którym sześć osób doznało obrażeń.
Służby meteorologiczne przewidują na najbliższe dni ocieplenie, słupek rtęci nie powinien spaść poniżej minus 5 stopni Celsjusza. Tylko na Łużycach i południowym wschodzie Niemiec ma utrzymać się do wtorku mróz dochodzący do minus 20 stopni.
Z kolei setkom moskwian spadek temperatury do minus 27 stopni nie przeszkodził w zbiorowych rowerowych wycieczkach. Około 500 rowerzystów w futrzanych czapach, ciepło opatulonych, udało się na 8-kilometrową przejażdżkę wzdłuż rzeki. (PAP)
fot.123RF Stock Photos