Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 00:10
Reklama KD Market

Wypadek na nartach. Polka w ciężkim stanie

Wypadek na nartach. Polka w ciężkim stanie
Joanna Baranowicz w szpitalu, po wypadku w Kolorado fot.arch. Mateusza Baranowicza/GoFund Me
/a> Joanna i Mateusz Baranowicz fot.arch. rodzinne


Tragicznie zakończył się sylwestrowy wyjazd do Kolorado dla Joanny i Mateusza Baranowiczów – polskiego małżeństwa zamieszkałego w Chicago. Joanna Baranowicz po wypadku na nartach, ze złamanym kręgosłupem, czeka na kosztowny transport do Chicago. Przed nią długa i droga rehabilitacja.

Mateusz i Joanna wybrali się do Keyston w Kolorado na krótkie zimowe wakacje. Chcieli odpocząć, pojeździć na nartach i spędzić sylwestra w górach. Niestety ich plany pokrzyżował narciarski wypadek Joanny, do którego doszło pierwszego dnia na stoku.
– Jechałem za nią, kiedy nagle spróbowała zahamować, straciła kontrolę na nartami i wpadła na stojące przy stoku drzewo. Kiedy podjechałem do Asi zauważyłem krwotok z nosa i wiedziałem już, że coś jest nie tak. Zacząłem krzyczeć; na szczęście na miejscu wypadku szybko pojawili się ratownicy i zwieźli ją na dół – mówi 24-letni Mateusz Baranowicz.

22-letnia Joanna Baranowicz po przebadaniu w lokalnej klinice, helikopterem została przetransportowana do szpitala w Denver. Lekarze stwierdzili krwiaka w okolicach mózgu i złamanie dwóch kręgów: T-12 (w odcinku piersiowym) i L-5 (w odcinku lędźwiowym). Na szczęście nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego, w związku z czym Joanna ma czucie w stopach i szansę na powrót do pełnej sprawności. W Denver przeszła dwie operacje. Podczas pierwszej lekarze złożyli połamany kręgosłup i usztywnili go dziesięcioma platynowymi śrubami. – Dwa dni po operacji Asię zaczęła bardzo boleć głowa. Lekarze stwierdzili, że z kręgosłupa wycieka płyn mózgowo-rdzeniowy. Ponownie trafiła na stół operacyjny, lekarze znaleźli i zatamowali wyciek – mówi nam Mateusz Baranowicz.

Mąż zorganizował internetową zbiórkę mającą pozwolić na przetransportowanie rannej żony medycznym samolotem do Chicago, ponieważ lekarze nie wyrazili zgody na transport ani samochodem lub rejsowym samolotem. Na portalu GoFundMe do czwartkowego popołudnia zebrano ponad 32 tys. dolarów, choć suma, o którą zwrócił się Baranowicz wynosiła 15 tys. dolarów. – Na dzień dzisiejszy wiem już, że przelot medycznym samolotem do Chicago będzie nas kosztował od 17 do 20 tys. dolarów. Nie wiem jeszcze, jakie są szacunkowe koszty dotychczasowego pobytu Asi w szpitalu, ani ile będzie kosztowała rehabilitacja – mówi Mateusz.

W momencie wypadku Joanna Baranowicz nie posiadała ubezpieczenia zdrowotnego. – W tej chwili staramy się załatwić polisę, która pokryje choć część kosztów leczenia i rehabilitacji Asi. Liczymy też na to, że część płatności zostanie umorzona – mówi Baranowicz. Mateusz wspólnie z lekarzami z Denver starają się o umieszczenie Joanny w Rehabilitation Institute of Chicago, ośrodku zajmującym się leczeniem i rehabilitacją urazów.

Joanna czuje się coraz lepiej, jest przytomna, choć oszołomiona lekami przeciwbólowymi, zaczyna samodzielnie jeść. Zdaniem lekarzy krwiak w głowie zmniejsza się, wraca czucie w nogach. – Bardzo proszę wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie i modlitwę. Pojechaliśmy na sylwestra w góry, a to co się zdarzyło, przypomina jakiś koszmarny sen. Wierzę, wiem, że wszystko będzie dobrze, innej myśli do siebie nie dopuszczam. Ona musi chodzić – mówi Mateusz Baranowicz.

Joanna i Mateusz są parą od czterech lat, pobrali się półtora roku temu. On pochodzi z Krosna, ona z okolic Białegostoku, poznali się i pokochali w Chicago. Wspólnie planowali podróże, dom, dzieci. Na swoje marzenia ciężko pracowali, Mateusz w firmie budowlanej, Joasia też fizycznie, choć planowała wkrótce rozpocząć studia. Oboje proszą o wsparcie, nie tylko finansowe. Także o pomoc w uzyskaniu ubezpieczenia i umieszczenia Joanny w ośrodku rehabilitacyjnym. Osoby pragnące pomóc Joannie i Mateuszowi Baranowiczom proszone są o wpłacanie datków na fundusz GoFundMe oraz o telefoniczny kontakt z Mateuszem – (773) 574 8408.

Grzegorz Dziedzic

[email protected]

/a> Joanna Baranowicz w szpitalu po wypadku w Kolorado fot.arch. Mateusza Baranowicza/GoFund Me



1

1

Joanna i Mateusz Baranowicz fot.arch. rodzinne

Joanna i Mateusz Baranowicz fot.arch. rodzinne

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama