Uczestnicy zorganizowanej po raz 24. przez Związek Ślązaków w Ameryce Północnej barbórki minutą ciszy oraz udziałem w niedzielnej mszy świętej uczcili pamięć górników kopalni Rudna w Polkowicach, którzy 29 listopada zginęli na posterunku pracy oraz kolegów, którzy w minionym roku odeszli na wieczną szychtę.
„Jesteśmy daleko od Śląska, od naszych kopalń, ale to co możemy zrobić, to zamówić mszę, pomodlić się w ich intencji, żeby pamięć o nich zawsze istniała” – powiedział Józef Luliński, współorganizator barbórkowych uroczystości. W intencji poległych górników kapelan związku ks. Waldemar Stawiarski modlił się słowami: „Boże! Polecamy Twojemu miłosierdziu tych, którzy w katastrofie górniczej, jaka wydarzyła się w ostatnich dniach, stracili życie i odeszli do wieczności. Polecamy ich rodziny, aby pomimo bólu, rozłąki i żałoby mogły przeżywać święta Bożego Narodzenia”.
Przez osoby spoza branży górnictwo najczęściej postrzegane jest przez pryzmat galowych mundurów z różnokolorowymi pióropuszami na głowach. W okresie PRL-u dodatkowo było kojarzone z ułatwieniami przy zakupach luksusowych towarów. „Splendor i górnicze przywileje często budzą pewnego rodzaju zazdrość, szczególnie u tych, którzy nigdy nie zetknęli się z pracą górniczą. Praca pod ziemią to ciężki kawałek chleba. Trzeba zjeżdżać kilometr w dół, gdzie panuje stosunkowo wysoka temperatura i występuje wiele zagrożeń gazowych oraz trudnych do przewidzenia tąpnięć i innych ruchów górotworu. O tym, jak są one niebezpieczne najlepiej świadczy katastrofa w kopalni Rudna, której byliśmy świadkami kilka dni temu. Pomimo tego, podziwiam ten zawód i lubię go, a wszystkim tym, którzy zazdroszczą górnikom życzę, aby chociaż na jeden dzień zjechali na dół i zobaczyli, jak na tej kopalni jest” – powiedział Józef Zuwała, który w kopalni Halemba przepracował blisko 20 lat.
Z uznaniem o kultywowaniu śląskich tradycji przez członków Związku Ślązaków mówił wicekonsul Konrad Zieliński. „Śląskość to również bogactwo wspomnień, które łączą wszystkich członków związku mieszkających w Ameryce. Przez tyle lat i tyle tysięcy mil od domu kultywują śląskie tradycje będące integralną częścią polskiej kultury. W imieniu konsulatu generalnego bardzo dziękuję związkowi za to, że jego członkowie od lat łączą się wokół jednej tradycji”. Do związkowego zwyczaju z pewnością należy organizowanie pomocy charytatywnej, która na przestrzeni blisko ćwierćwiecza działalności mierzona jest w setkach tysięcy dolarów. „Nasz związek każdego roku organizuje kilka imprez o charakterze charytatywnym. Dochód z nich przeznaczamy na pomoc dla dzieci z domów dziecka na terenie Śląska i okolic. Rocznie jest to pomoc rzędu kilkunastu tysięcy dolarów. Sponsorujemy również artystyczne i sportowe zespoły dziecięce oraz osoby prywatne. W programach radiowych „Śląska fala” staramy się kultywować kulturę, zwyczaje i tradycje śląskiego regionu. Propagujemy piosenki i humor śląski. Za pośrednictwem Internetu słuchają nas na całym świecie” – powiedział prezes Józef Więcek.
Najnowszą akcją pomocową była wysyłka kilkuset paczek na św. Mikołaja, które bezpłatnie zostały dostarczone dzieciom przez firmę Wojciecha Salomona, za co pan Wojciech został uhonorowany okolicznościowym dyplomem. Były konkursy i wyróżnienia dla „hajerów” w mundurach oraz pań noszących imię patronki górników. W pokazie tańców towarzyskich zaprezentowała się para ze szkoły Krzysztofa Kasperowicza. Do tańca grał Góra Band. Wieczór prowadzili prezes Józef Więcek z zastępczynią Haliną Szyrzyną, a nad całością imprezy czuwała Barbara Wycisk.
Tekst i zdjęcia Andrzej Baraniak
Reklama