Wideo. Strzelanina na Virginia Tech. Dwie osoby nie żyją
Dwie osoby zginęły w wyniku strzelaniny na kampusie uczelni Virginia Tech. Według policji sytuacja jest pod kontrolą i nie ma zagrożenia dla studentów...
- 12/08/2011 10:33 PM
Dwie osoby zginęły w wyniku strzelaniny na kampusie uczelni Virginia Tech. Według policji sytuacja jest pod kontrolą i nie ma zagrożenia dla studentów. Przez kilka godzin teren uczelni otoczony był przez policję, która poszukiwała napastnika. Wszystko wskazuje na, to że poszukiwany mężczyzna nie żyje. Na terenie tej samej uczelni w kwietniu 2007 roku doszło do strzelaniny, w której zginęły 33 osoby.
Choć policja nie potwierdza oficjalnie tej informacji, to napastnik jest jedną z dwóch osób, które zginęły od ran postrzałowych. Wiadomo, że śmierć poniósł policjant, zatrudniony w uniwersyteckiej policji.
Teren uczelni w Blacksburgu, w stanie Wirginia, przez kilka godzin otoczony był przez lokalną policję oraz federalnych agentów. Władze Virginia Tech potwierdziły, że na kampusie uczelni doszło do strzelaniny, w której śmierć poniosły dwie osoby.
Według informacji mediów policjant został śmiertelnie postrzelony w czasie rutynowej kontroli samochodu na terenie kampusu. Jak informuje AP, napastnik którym był biały mężczyzna ubrany w szare spodnie, brązową bluzę i szarą czapkę, pobiegł w kierunku znajdującego się na terenie uczelni parkingu.
Ciało drugiej osoby znaleziono niedługo poźniej. Podczas konferencji prasowej policja powiedziała jedynie, że zwłoki należą do "białego mężczyzny". Według nieoficjalnych informacji to najprawdopodobniej on otworzył ogień na kampusie. Mężczyzna popełnił samobójstwo.
Incydent wywołał panikę wśród studentów uczelni, na terenie której w kwietniu 2007 roku doszło do jednej z najbardziej krwawych strzelanin w historii USA. Cierpiący na zaburzenia psychiczne student Cho Seung-hui zabił 32 osoby, po czym popełnił samobójstwo.
Rzecznik uczelni, Mark Owczarski poinformował, że studenci szybko otrzymali ostrzeżenie o zagrożeniu. W wiadomościach opublikowanych m.in. na stronie uczelni i na Twitterze władze apelowały do studentów aby zabarykadowali się w swych pokojach i klasach, i nie opuszczali ich do czasu ujęcia sprawcy strzelaniny.
Ostrzeżenia zostały już odwołane, a policja oświadczyła, że sytuacja na kampusie jest pod kontrolą.
in (AP, ABC News)
Reklama