Drenaż mózgów niszczy amerykańską gospodarkę
Według oficjalnych danych rządowych 6,3 mln Amerykanów żyje i pracuje za granicą. Ta liczba już wkrótce może poszybować w górę, bo aż 40 proc. mieszkańców USA wyraża chęć tzw. emigracji za chlebem. Taki exodus może się okazać katastrofalny w skutkach dla amerykańskiej gospodarki.
- 12/09/2011 04:46 PM
Według oficjalnych danych rządowych 6,3 mln Amerykanów żyje i pracuje za granicą. Ta liczba już wkrótce może poszybować w górę, bo aż 40 proc. mieszkańców USA wyraża chęć tzw. emigracji za chlebem. Taki exodus może się okazać katastrofalny w skutkach dla amerykańskiej gospodarki.
Jeszcze kilkanaście lat temu to Ameryka Północna jawiła się jako wymarzone miejsce do emigracji i pracy. Stany Zjednoczone stały się jednym wielkim tyglem kulturowym, bo jako kraj, gdzie wolność jednostki była (i nadal jest) podstawowym prawem każdej osoby, dawały nieograniczone możliwości rozwoju zawodowego.
Zobacz także: Emigracja zarobkowa nie popłaca
Okazuje się, że sytuacja ta uległa kompletnemu odwróceniu. Teraz to Amerykanie migrują za chlebem i masowo opuszczają swój pogrążony w kryzysie kraj.
Zobacz także: Czy praca w USA jeszcze się opłaca?
Według oficjalnych danych rządowych aż 6,3 mln Amerykanów pracuje poza granicami swojej ojczyzny. Wszystko to za sprawą niemal 9 procentowego bezrobocia i niepewnej sytuacji na rynkach finansowych.
Młodzi i zdolni, genialnie wykształceni finansiści mogą liczyć na dużo lepsze posady w Chinach, Brazylii czy nawet Rosji.
Oprócz samych liczb dużo bardziej niepokojące są aktualne trendy wśród najlepiej wykształconych Amerykanów w wieku 25-34 lat. Liczba osób, które chcą opuścić Stany Zjednoczone i podjąć pracę za granicą zwiększyła się aż pięciokrotnie.
Utrata najlepiej wykwalifikowanej siły roboczej na tak ogromną skalę może się okazać dla amerykańskiej gospodarki zbyt potężnym ciosem. Na wartości może stracić nie tylko sam dolar, ale nawet odwieczny symbol USA - American Dream.
AS
Reklama