Polska w piątek w Bukareszcie pokonała Rumunię 3:0 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata i awansowała na pierwsze miejsce w grupie E. Swoje mecze wygrały też m.in. reprezentacje Niemiec, Francji oraz Anglii.
W tabeli biało-czerwoni o trzy punkty wyprzedzają Czarnogórę, która do przerwy wygrywała na wyjeździe z Armenią 2:0, ale ostatecznie przegrała 2:3.
Na gole byłego gracza m.in. Górnika Łęczna i Jagiellonii Białystok Damira Kojasevica oraz Stevana Jovetica w drugiej połowie odpowiedzieli Artak Grigorjan, Warazdat Harojan i Geworg Ghazarjan. Po ostatnim golu sędzia już nie wznowił gry.
Cztery punkty do Polski traci Dania, która wreszcie zagrała na miarę oczekiwań kibiców. W Kopenhadze pokonała Kazachstan 4:1. Dla gospodarzy dwie bramki zdobył Christian Eriksen, a po jednej dołożyli Andreas Cornelius i Peter Ankersen. Autorem honorowego trafienia dla gości był Gafurżan Sujumbajew.
Kolejne spotkania w tej grupie zostaną rozegrane 26 marca. Polska na wyjeździe zagra z Czarnogórą, Armenia podejmie Kazachstan, a Rumunia Danię.
Przed czwartą kolejką spotkań reprezentacje Czech i Cypru jako jedyne nie miały jeszcze zdobytego gola. Ci pierwsi czarną serię przerwali w piątek. W Pradze pokonali Norwegię 2:1.
W pozostałych spotkaniach grupy C Niemcy na wyjeździe rozbiły San Marino 8:0, a w Belfaście Irlandia Północna pokonała Azerbejdżan 4:0. To były pierwsze stracone bramki w tych eliminacjach przez piłkarzy zza Kaukazu. Niemcy natomiast grali w mocno rezerwowym składzie. Hat-trickiem popisał się debiutujący w drużynie narodowej 21-letni Serge Gnabry.
W tabeli z kompletem 12 punktów i bez straty gola prowadzą Niemcy. Po siedem mają Irlandczycy oraz Azerowie.
W grupie E zwycięstwa odnieśli faworyci. Anglia pokonała na Wembley Szkocję 3:0, po golach Daniela Sturridge'a, Adama Lallany i Gary'ego Cahilla. Słowacja rozbiła w Trnawie Litwę 4:0, a Słowenia na wyjeździe skromnie wygrała z Maltą 1:0. Spotkanie to sędziował Tomasz Musiał.
W tabeli z 10 punktami prowadzą Anglicy. O dwa wyprzedzają Słoweńców i o cztery Słowaków.
Tylko jeden mecz rozegrano w grupie A. W podparyskim Saint-Denis Francja pokonała Szwecję 2:1. W 54. minucie niespodziewanie prowadzenie gościom dał Emil Forsberg, ale po kolejnych 11 wygrywali już "Trójkolorowi". Najpierw trafił Paul Pogba, a następnie Dmitri Payet.
Początkowo spotkanie to miało odbyć się 13 listopada, ale FIFA i UEFA wyraziły zgodę na zmianę terminu. Gospodarze nie chcieli grać w niedzielę ze względu na przypadającą wówczas pierwszą rocznicę zamachów terrorystycznych w Paryżu. Ich ofiary zostały upamiętnione minutą ciszy przed pierwszym gwizdkiem.
Za dwa dni Bułgaria podejmie Białoruś, a Luksemburg Holandię.
(PAP)
Reklama