88-letni mieszkaniec Joliet zginął 31 października w pożarze własnego domu. Bezpośrednią przyczyną pożaru był zapłon benzyny, którą mężczyzna napełniał swoją zapalniczkę.
Do tragedii doszło 31 października ok. godz. 12.25 w budynku znajdującym się w okolicy 200 South Ottawa Street w Joliet. W domu, w którym wybuchł pożar mieszkał Benville Jones, któremu w codziennym funkcjonowaniu pomagała opiekunka. Kiedy kobieta zostawiła na chwilę staruszka samego w pokoju, ten postanowił napełnić zapalniczkę benzyną. Kiedy opiekunka po chwili wróciła do pomieszczenia, pokój stał w płomieniach.
Pożar błyskawicznie opanował budynek. Opiekunce udało się uciec z płonącego domu, ale nie była w stanie uratować 88-letniego podopiecznego. Mężczyzna zginął w płomieniach. Policja i straż pożarna prowadzą śledztwo w sprawie pożaru i śmierci Jonesa, ale według wstępnych ustaleń mężczyzna zaprószył ogień podczas napełniania benzyną zapalniczki.
(gd)
Reklama