Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump spotkał się w piątek z wyborcami w miejscowości Fletcher w Karolinie Północnej - jednym z kluczowych stanów "wahających się", które zazwyczaj decydują o wyniku wyborów w USA.
W wygłoszonym tam przemówieniu powtórzył niemal wszystkie znane obietnice złożone w swojej kampanii wyborczej, jak budowa muru na granicy z Meksykiem, przywrócenie miejsc pracy przeniesionych z USA za granicę wskutek globalizacji, obniżka podatków i eliminacja regulacji krępujących działalność biznesu.
"Chiny mają 6-procentowy wzrost PKB, Indie 7-procentowy i uważa się, że to źle. Nasza gospodarka ma wzrost 1-2 procent. Wielu pracowników zarabia mniej niż 20 lat temu, chociaż ciężko pracują" - powiedział. Jego plan – podkreślał – przyspieszy tempo wzrostu i przyniesie miliony nowych miejsc pracy.
"Karolina Północna straciła niemal połowę swych miejsc pracy w przemyśle wytwórczym od czasu zawarcia układu NAFTA (o wolnym handlu z Kanadą i Meksykiem), podpisanego przez (męża Hillary Clinton, kandydatki Demokratów w wyborach - PAP) Billa Clintona" - powiedział Trump.
Obiecał, że jeśli zostanie prezydentem, nałoży 35-procentowy podatek na firmy przenoszące produkcję do innych krajów.
Po raz kolejny przyrzekł, że zbuduje mur na granicy, "za który zapłaci Meksyk". Skrytykował Hillary Clinton za plany wpuszczenia do USA większej liczby uchodźców z Bliskiego Wschodu.
"Bez granic, nie mamy własnego kraju, ludzie... Nie dopuścimy, by dostali się tutaj islamscy terroryści!" - powiedział.
Jak zwykle znaczną część swego wystąpienia poświęcił atakom na Clinton. Ostrzegł, że jeśli wygra ona wybory, na pewno podniesie podatki i otworzy szerzej granice dla nielegalnych imigrantów.
"Hillary zebrała miliony dolarów od korporacyjnych sponsorów, którzy przenoszą miejsca pracy za granicę. (...) Jest najbardziej skorumpowanym politykiem, jaki kiedykolwiek ubiegał się o urząd prezydenta USA" - oświadczył.
Oskarżył kandydatkę Demokratów, że otrzymała wcześniej pytania zadawane podczas ostatniej debaty telewizyjnej. Miała je przekazać jej szefowa Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC) Donna Brazile.
Wypomniał też przemówienia Clinton wygłaszane na zamkniętych spotkaniach z przedstawicielami banków, gdzie opowiadała się m.in. za otwartymi granicami.
Sondaże w Karolinie Północnej wskazują na przewagę Clinton w tym stanie, chociaż jeszcze niedawno pokazywały sytuację remisową. W całych Stanach Zjednoczonych kandydatka Demokratów też zdecydowanie prowadzi.
Notowania Trumpa spadły po tym, gdy dziesięć kobiet oskarżyło go o napastowanie seksualne i gdy odmówił deklaracji, że uzna wynik wyborów, nawet jeśli je przegra.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
Reklama