Prawdziwym kołem napędowym w przemyśle transportowym są właściciele operatorzy, czyli właściciele jednej lub kilku ciężarówek. Według danych opublikowanych przez Stowarzyszenie Niezależnych Kierowców Właścicieli Operatorów (Owner Operator Independent Drivers Assosiation, OOIDA), w USA jest ich zarejestrowanych ponad 350 tysięcy. W przeciwieństwie do dużych kompanii transportowych nie mogą oni pozwolić sobie na zakup nowego sprzętu i opierają się na rynku wtórnym, kupując używane ciągniki i przyczepy. W ostatnich czasach nie mieliśmy okazji przekazywać zbyt wielu dobrych informacji, tym razem jednak możemy podzielić się pozytywnymi perspektywami.
W XXI wieku największa liczbę wyprodukowanych ciężarówek klasy 8 zanotowano w 2006 roku i wynosiła ona 284 tys. pojazdów. Potem, w wyniku kryzysu roku 2008 i słabego pokryzysowego wzrostu gospodarczego, liczba ta systematycznie spadała (w 2009 r. tylko 95 tys.). Jak zwykle w takiej sytuacji rynek zareagował prawidłowo, ceny używanych ciężarówek poszybowały w górę, producenci zauważyli te trendy i raptownie zwiększyli produkcję. Rezultatem tego w latach 2014-2015 było od 220 tys. do 250 tys. nowych ciężarówek klasy 8 na amerykańskich drogach.
Przewiduje się, że w nadchodzących latach rynek zostanie zalany trzy-, cztero- i pięcioletnimi pojazdami. Na konferencji transportowej FTR 2016, która odbyła się we wrześniu, prezydent sprzedaży Arrow Truck Steve Clough stwierdził, że ciągniki wyprodukowane trzy, cztery i pięć lat temu zaczynają pojawiać się na rynku wtórnym i wraz ze wzrostem ich liczby ceny będą dalej spadać. Przykładowo modele z roku 2011 (pięcioletnie) systematycznie są o średnio 15 proc. tańsze rok po roku. To samo dotyczy czteroletnich – 16 proc. i trzyletnich – 18 procent.
Po raz pierwszy od kilku lat liczba używanych ciężarówek będzie wzrastać, a maksimum przewiduje się na lata 2019 i 2020. Będzie to wywierało presję na sprzedawców zmuszając ich do obniżania cen.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We serve Truckers!
Reklama