Papież Franciszek powiedział w sobotę w stolicy Gruzji, Tbilisi, że „trwa wojna światowa”, której celem jest „zniszczenie małżeństwa”. Podczas spotkania z katolickim duchowieństwem papież mówił, że wielkim wrogiem małżeństwa jest dzisiaj "teoria gender".
W improwizowanym wystąpieniu w stołecznym kościele, którego słuchało 250 przedstawicieli duchowieństwa katolickiego z Gruzji, Franciszek oświadczył: "Dzisiaj trwa wojna światowa, by zniszczyć małżeństwo. Jest wielki wróg małżeństwa dzisiaj: to teoria gender. Niszczy się je nie za pomocą broni, ale idei; niszczą je kolonizacje ideologiczne”.
Następnie podkreślił, że trzeba się przed nimi bronić.
Papież powiedział, że "małżeństwo jest najpiękniejszą rzeczą, jaką stworzył Bóg" i że "mężczyzna i kobieta, którzy stają się jednym ciałem są obrazem Boga".
Następnie zapytał: "Kto ponosi koszty rozwodu? Oboje? Więcej płaci Bóg, bo kiedy rozwodzi się to jedno ciało, brudzi się obraz Boga". Franciszek zauważył, że płacą też za to dzieci.
"Nie wiecie, jak cierpią dzieci, gdy widzą kłótnię i rozstanie rodziców" - mówił papież do duchowieństwa.
Wyraził przekonanie, że "należy robić wszystko, by uratować małżeństwo". Wskazał, że jest to także zadanie dla wspólnoty katolickiej.
Zwracając się do katolickiego duchowieństwa w kraju, w którym ponad 80 procent ludności to wyznawcy prawosławia, Franciszek mówił, że nigdy nie wolno stosować wobec nich prozelityzmu, czyli zmuszać do zmiany wyznania.
Prozelityzm papież nazwał „wielkim grzechem przeciwko ekumenizmowi”. Zachęcał do postawy otwartości i przyjaźni wobec prawosławnych.
„Zostawmy teologom studiowanie abstrakcyjnych kwestii teologicznych" - radził.
Papież wskazywał, jak należy postępować wobec prawosławnych sąsiadów: "Nie potępiać, ale podążać razem, modlić się za siebie nawzajem, razem czynić miłosierdzie. To jest ekumenizm. Nigdy nie potępiać brata i siostry, nigdy nie przestawać ich pozdrawiać dlatego, że są prawosławni”.
Z kościoła papież pojechał do ośrodka pomocy w Tbilisi, prowadzonego przez kamilianów, między innymi z Polski. Tam spotkał się z podopiecznymi kościelnych organizacji dobroczynnych. W przygotowaniu oprawy wizyty w centrum uczestniczyła grupa polskich artystów.
Ostatni oficjalny punkt pobytu papieża w Gruzji to wizyta w mieście Mccheta, jednym z najstarszych w kraju, gdzie znajduje się siedziba Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego. Franciszek odwiedził tamtejszą katedrę Sweti Cchoweli, miejsce koronacji i pochówku władców Gruzji.
W uroczystości uczestniczył prawosławny patriarcha Gruzji Eliasz II. Papież wymienił z nim serdeczny uścisk. Do katedry weszli, trzymając się za ręce, co uznano za znaczący gest przyjaźni. Ma on, jak się zauważa, szczególną wymowę zwłaszcza w kontekście porannej sobotniej papieskiej mszy w Tbilisi, w której - mimo zapowiedzi - nie uczestniczyła oficjalna delegacja prawosławia.(PAP)
Reklama