To była historyczna debata, w której starli się pierwsza kobieta, kandydatka na urząd prezydenta USA, demokratka Hillary Clinton i miliarder, republikanin Donald Trump. Po ponad 90 minutach pierwszej debaty sondaże wskazują na przewagę Hillary Clinton.
To była historyczna debata, w której starli się pierwsza kobieta, kandydatka na urząd prezydenta USA, demokratka Hillary Clinton i miliarder, republikanin Donald Trump. Po ponad 90 minutach pierwszej debaty sondaże wskazują na przewagę
Clinton.
Gospodarka i bezpieczeństwo były wiodącymi tematami debaty.
Zażarta polemika na temat poprawy gospodarki i płacenia podatków wypełniła jej pierwszą część. Trump nieustannie przerywał wywody Clinton, która reagowała na to z uśmiechem.
Zdaniem kandydata republikanów, układy o wolnym handlu zawarte przez USA spowodowały ucieczkę miejsc pracy z kraju. Trump uporczywie wracał do tego tematu i obwinił Clinton, że zawsze popierała te układy i zaczęła zmieniać zdanie dopiero, gdy on zwrócił uwagę, że trzeba je renegocjować.
Kandydatka demokratów wezwała Trumpa do ujawnienia swoich zeznań podatkowych, czego kandydat GOP odmawia. Sugerowała, że nie płacił ich w ogóle, albo ukrywa swoje długi lub prawdziwą wielkość majątku.
Trump odpowiedział, że ujawni te zeznania, kiedy Hillary ujawni treść wszystkich swoich maili, które wbrew przepisom wysyłała ze swego prywatnego serwera, gdy była sekretarzem stanu.
Kandydaci spierali się także o kwestie bezpieczeństwa wewnętrznego i międzynarodowego. Trump przywoływał kilkakrotnie Chicago jako niechlubny przykład bezradności władz wobec przestępczości na ulicach amerykańskich miast. Republikanin, mówiąc o nielegalnej broni w rękach gangów powiedział, że wielu ich członków to nielegalni imigranci. Hillary Clinton kładła nacisk na konieczność aktywizowania i edukowania środowisk afroamerykańskich, wytknęła też swojemu przeciwnikowi profilowanie rasowe, kiedy w przeszłości odmówił wynajęcia mieszkania czarnoskórym Amerykanom.
Clinton wypomniała Trumpowi także komplementy pod adresem rosyjskiego prezydenta Putina i podważanie amerykańskich sojuszy, z NATO na czele. Kandydatka demokratów przypomniała, że sojusznicy z NATO pomogli Ameryce w wojnie z terroryzmem po ataku 9/11 i są jej nadal niezbędni, podobnie jak partnerzy USA na Bliskim Wschodzie, w walce z Państwem Islamskim (IS). Skrytykowała republikańskiego rywala za osłabianie tych związków przez antymuzułmańskie wypowiedzi.
"Chcę zapewnić naszych sojuszników, że będę honorowała zawarte z nimi traktaty obronne" - powiedziała Hillary.
Kandydat republikanów krytykował Clinton za układ nuklearny z Iranem i atakował ją za "pozostawienie próżni" w Iraku przez wycofanie stamtąd wszystkich wojsk amerykańskich, co ułatwiło dżihadystom utworzenie tam IS.
Clinton była wtedy sekretarzem stanu, ale układ z Irakiem o wycofaniu wojsk był wynegocjowany jeszcze przez prezydenta Busha.
Kandydatka demokratów powtórzyła, że Trump nie przedstawia żadnej alternatywy dla porozumienia z Iranem i jego wypowiedzi sugerują, że byłby gotowy do wojny z tym krajem.
Zdaniem komentatorów telewizji CNN, Trump przegrał debatę, zwłaszcza w jej części poświęconej sprawom międzynarodowym.
(PAP, tz)
Na zdj. Hillary Clinton i Donald Trump w czasie pierwszej telewizyjnej debaty fot.Joe Raedle/EPA
Ewa Malcher
