Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 22:08
Reklama KD Market

Gdy dzwoni do ciebie inspektor z IRS


Wielu podatników ma na sumieniu jakieś grzeszki. Wiedzą o tym oszuści, którzy zręcznie wykorzystują ludzki strach przez IRS-em. Oto kilka przykładów z życia, z których warto wyciągnąć wnioski.

Przygoda Johna

Po ósmej rano zadzwonił telefon. John podniósł słuchawkę. Ktoś z obcym akcentem przestawił się jako John Adams, inspektor z działu dochodzeń kryminalnych IRS. Powiedział, że John jest winny 5 tys. dol. zaległych podatków i że pójdzie do więzienia, jeżeli tej kwoty nie ureguluje natychmiast. Na pytania Johna, rzekomy inspektor powiedział, że John ma zadzwonić pod numer (585) 633-1792 do jego przełożonego o nazwisku Dexter Cruz, który tę sprawę prowadzi. John znał przepisy i wiedział, że poborca długów ma obowiązek przedłożyć na piśmie dowody. „Prześlij mi wszystko na piśmie, a teraz odczep się” – zakończył John rozmowę, spokojnie skończył śniadanie i udał się do pracy. Rzekomy agent IRS więcej się nie odezwał.

Przygoda Reginy

Regina była bardziej łatwowierna. Dexter Cruz zadzwonił do niej osobiście. Przedstawił się jako specjalny agent służby kryminalnej IRS. Ostrym tonem wyjaśnił, że ma duże długi podatkowe i że zostanie aresztowana w ciągu półtorej godziny, jeżeli natychmiast nie spłaci przynajmniej części należności. Przeczytał jej prawa Mirandy i listę zarzutów. Oświadczył, że nawet tysiąc dolarów może powstrzymać policję, która jest z pewnością w drodze. Regina była całkowicie oszołomiona. Inspektor Cruz zgodził się jej pomóc pod warunkiem, że nie odłoży słuchawki. Z telefonem w przy uchu, Regina poszła do banku i wybrała całą swoją gotówkę, czyli 800 dol. (Cruz zgodził się przyjąć tyle), po czym poszła do Walgreens, gdzie za 800 dol. kupiła przedpłaconą kartę GreenDot Money Pack. Podała Cruzowi numer tej karty płatniczej myśląc, że spłaca zaległe podatki. Cruz obiecał zadzwonić później, by doprowadzić sprawę do końca. Nigdy więcej nie zadzwonił.

Przygoda Zbyszka

Przygoda Zbyszka z inspektorem Cruzem była jeszcze bardziej interesująca. Zbyszka nie było w domu, gdy Cruz zadzwonił, zostawił więc typową wiadomość: że jest specjalnym inspektorem służby kryminalnej IRS, że trwa dochodzenie przeciw Zbyszkowi, który ukrywa przychody, że tylko szybka współpraca zapobiegnie eskalacji kar i pójściu do więzienia. Gdy wieczorem Zbyszek wrócił do domu i odtworzył wiadomość, struchlał, bo rzeczywiście miał coś na sumieniu. Wielokrotnie dzwonił pod numer (585) 633-1792, ale słyszał wiadomość, że skrzynka jest pełna. Pewnego dnia inspektor Cruz w końcu podniósł słuchawkę. Ostrym tonem wyrecytował zarzuty i pogróżki, zapowiedział, że w razie braku współpracy, IRS zamrozi mu wszystkie konta. Kazał zadzwonić nazajutrz po instrukcje, jak zapobiec problemom i przygotować około 2 tys. dolarów. Teraz nie miał czasu, bowiem prowadzi innego podatnika do więzienia.

Zbyszek przestraszył się nie na żarty. Zaczął dzwonić po znajomych, polonijnych agencjach, biurach podatkowych, redakcjach gazet itp., próbując rozgryźć polsko-amerykańskie finansowe, podatkowe i emerytalne kwestie, które mogłyby mu wyjaśnić jego podatkowe zaległości. Wstawiał pytania na internetowych forach. Z IRS-em się nie skontaktował. Zbyszek bowiem pobierał zasiłek dla ubogich SSI, ale nie wyjawił emerytury pobieranej w Polsce, gdzie miał też zasobne bankowe konto. Przestraszany, że może stracić oszczędności w Polsce, poszedł do urzędu Social Security, żeby spytać, jak wygląda sprawa opodatkowania jego polskiej emerytury i bankowych odsetek. W SSA, oczywiście, powiedziano mu, że nie udzielają porad podatkowych. Natomiast zainteresowano się majątkiem i przychodem w Polsce, a w konsekwencji odebrano mu zasiłek SSI.
Zbyszek dalej szukał wyjaśnień w polonijnych agencjach, bankach, nawet w konsulacie. W każdym miejscu pytał o co innego – o to, czego jeszcze nie rozumiał. Dostawał różne odpowiedzi, w których przewijały się takie terminy. Pomieszanie, z poplątaniem. Szczególnie w pamięci pozostała mu informacja o 75-procentowym podatku od nieujawnionych przychodów.

Ktoś poradził mu zadzwonić do mnie. Więc zadzwonił i zadał mi proste pytanie: jak FATCA ma się do jego oszczędności w Polsce? Czy to prawda, że nakłada 75-procentowy podatek. Proste pytanie, prosta odpowiedź: „Nie”. „Jaka jest więc kara?” spytał pan Zbyszek. „Kara za co?” – dopytywałam. „No, jak mam w polskim banku pieniądze”. Za to kary nie ma wcale, bo pieniądze posiadać to nie grzech.

Pan Zbyszek zadzwonił do mnie ponownie po miesiącu, żeby dowiedzieć się, jak się skontaktować się z IRS-em. Od słowa do słowa, dowiedziałam się o przygodzie pana Zbyszka z „inspektorem” Cruzem. Po dziesiątkach rozmów z różnymi ludźmi, urzędami, redakcjami, Zbyszek doszedł do wniosku, że dwa tysiące dolarów to dobra cena, w porównaniu z 75-procentową karą, którą przewidywał. Po licznych próbach dodzwonił się do inspektora Cruza. Ten kazał Zbyszkowi podać pełne informacje dotyczące jego konta bankowego i czekać przy telefonie. Zadzwonił wkrótce, że ma kłopoty z przelewem. Poinstruował Zbyszka, żeby pojechał do Walmartu i kupił MoneyCard z zawartością 978 dol. (resztę dopłaci potem),a następnie podał mu przez telefon czternastocyfrowy numer karty. Zbyszek posłusznie tak zrobił. Cruz obiecał, że przyśle mu rachunek na resztę zaległej kwoty i dokumenty poświadczające zamknięcie sprawy. Zbyszek nic nie dostał, a telefon jest wyłączony, więc martwi się, że jego sprawa podatkowa nie została należycie zamknięta przez IRS. Nie chciał uwierzyć, że padł ofiara oszusta. Wystarczyło wpisać w Google „Dexter Cruz” albo numer (585) 633-1792, żeby znaleźć liczne skargi i konkluzję – „debt collection fraud”.

Przygoda Zbyszka zakończyła się tak, że nie otrzymuje już więcej SSI i musi zwracać niesłusznie pobrane zasiłki w wysokości kilkunastu tysięcy dolarów. Ze wszystkich ofiar Dextera Cruza Zbyszek stracił najwięcej.

Wniosek

Inspektorzy IRS nie dzwonią i nie inkasują gotówki. Tak robią oszuści. Jeżeli ktoś do ciebie dzwoni twierdząc, że jesteś winny jakieś pieniądze, to poproś go o weryfikację długu (verification of debt albo debt validation). W przeciągu pięciu dni poborca ma obowiązek posłać dłużnikowi dowód na to, że jest odpowiedzialny za zobowiązania. Jeżeli tego nie zrobi – odłóż słuchawkę. Więcej na temat podatkowych oszustw znajdziesz w sieci w artykule pt. "Inspektor z IRS: Jak nie dać się oszustom".

Elżbieta Baumgartner

***
Uwaga, pytania do autorki należy wysyłać e-mailem: [email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama