Kampania prezydencka republikańskiego kandydata Donalda Trumpa odwołuje się do nastrojów rasizmu, paranoi i nienawiści - przekonywała w czwartek kandydatka Demokratów do Białego Domu, Hillary Clinton.
„Z ugrupowań szerzących nienawiść Trump uczynił główny nurt, sprawił, że radykalne, marginesowe grupy przejmują kontrolę nad Partią Republikańską” - powiedziała Clinton w przemówieniu wygłoszonym w lokalnym college'u w Reno w stanie Nevada.
„Jego pogarda dla wartości, które uczyniły nasz kraj wielkim, jest głęboko niebezpieczna” - dodała.
Kandydatka Demokratów przypomniała, że Trumpa popierają neonaziści i biali zwolennicy przywrócenia segregacji rasowej, z liderem Ku-Klux-Klanu, Davidem Duke, na czele.
Trump, pytany co sądzi o Duke'u, odpowiedział najpierw, że go „nie zna” i długo odmawiał zdystansowania się od niego.
Clinton zwróciła uwagę, że kierownictwo kampanii Trumpa objął niedawno Stephen K.Bannon, były szef ultrakonserwatywnego magazynu „Breitbart News”, który wielokrotnie prezentował na jego łamach poglądy powszechnie odbierane jako ksenofobiczne, mizoginiczne i rasistowskie.
Bannon nazywał swój magazyn platformą ruchu „alt-right” (alternatywnej prawicy), która odwołuje się do populistycznych nastrojów buntu przeciw skorumpowanym elitom pilnującym status quo i politycznej poprawności.
Hillary przypomniała też, że w czasie kampanii Baracka Obamy o reelekcję w 2012 r. Trump był głównym promotorem teorii głoszącej, że prezydent w rzeczywistości nie urodził się na Hawajach – jak głosi jego oficjalna metryka – tylko w Kenii, a więc nie ma prawa pełnić swego urzędu (prezydentem może być tylko obywatel amerykański urodzony w USA).
Enuncjacje Trumpa komentowano wtedy jako przykład rasistowskich uprzedzeń wobec czarnoskórego prezydenta.
Trump ostatnio wzywa Afroamerykanów, aby głosowali na niego, ponieważ „nie mają nic do stracenia”, jako że mieszkają w dzielnicach biedy i patologii społecznej, których fatalne szkoły uniemożliwiają awans społeczny. Demokraci – mówił – nie mają im nic do zaoferowania.
Stara się także zjednać sobie Latynosów, których obraził wypowiedziami, że nielegalni imigranci z Meksyku to „gwałciciele i handlarze narkotyków” i obietnicami budowy „muru” na granicy z Meksykiem. Obiecuje im miejsca pracy i rozluźnienie restrykcji dla ich drobnego biznesu.
W przemówieniu w Reno Hillary przekonywała, że republikański kandydat obraża czarnych Amerykanów mówiąc tylko o ich niepowodzeniach i zwodzi Latynosów fałszywymi obietnicami.
Sztab kampanii Clinton opublikował w czwartek na Twitterze film video z białymi rasistami, którzy chwalą na nim Trumpa. „Jeśli Trump zwycięży, oni będą rządzić krajem” - ukazuje się na ekranie napis pod koniec filmu.
Republikańskiego kandydata poparł m.in. przewodniczący Amerykańskiej Partii Nazistowskiej, Rocky Suhayda.
„Jeśli Trump wygra, okey, to będzie prawdziwa okazja dla białych nacjonalistów, działających inteligentnie i wykorzystujących to zwycięstwo, żeby zacząć budować potem na czymś takim” - powiedział Suhayda w swoim programie radiowym.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
Reklama