Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 07:23
Reklama KD Market

Amerykanin chce nad Wisłę

/a> Blake Wind fot.Instagram


Wielu Polaków marzy − lub marzyło do niedawna − o emigracji do Ameryki. Natomiast Blake Wind chciałby być amerykańskim imigrantem w Polsce. Mający polskie korzenie nauczyciel angielskiego, współtwórca aplikacji Five dla głuchoniemych, wyjaśnia nam, dlaczego chce mieszkać w kraju nad Wisłą i dlaczego prośbę o przyznanie stałego pobytu zamierza skierować do samego prezydenta Rzeczypospolitej.

W staraniach o stały pobyt w Polsce pomaga Blake'owi Windowi prawniczka. Główną przeszkodą w uzyskaniu statutu pobytowego jest brak oryginału dokumentów potwierdzających polskie pochodzenie zainteresowanego. W grę wchodzą jednak inne rozwiązania: studia magisterskie na Uniwersytecie SWPS w Warszawie, ślub z polską obywatelką i prośba do prezydenta. − Dlatego staram się, by moja sprawa została nagłośniona przez polskie i polskojęzyczne media. Chcę zwrócić na siebie uwagę na forum społecznym. Może prezydent RP dowie się o moich staraniach i wyda pozytywną dla mnie decyzję − mówi nam Amerykanin.

Według naszego rozmówcy powodów, by mieszkać w Polsce jest wiele i wszystkie są ściśle ze sobą powiązane. Blake ma w Polsce szerokie grono przyjaciół. Są wśród nich studenci, których uczył angielskiego on-line. Są też inicjatorzy aplikacji Five, Mateusz Mach, który ją wymyślił, i Piotr Polański, który zaproponował Amerykaninowi dołączenie do projektu. Dzięki jego udziałowi i kontaktom aplikacja została przystosowana do potrzeb głuchoniemych (w języku migowym angielskim) i trafiła na łamy „Business Insidera” jako nowinka technologiczna, o której dowiedział się cały świat. − Mateusz i Piotr wyrażali podziw i szacunek dla mojego profesjonalizmu. Poczułem się wspaniale. Choć nie otrzymałem żadnych pieniędzy za mój udział w projekcie, zacząłem odzyskiwać wiarę w siebie. Bo niestety moje poczucie własnej wartości było ostatnio bardzo osłabione w wyniku różnych niepowodzeń życiowych − zwierza się 30-latek, który jest niepełnosprawny i porusza się na wózku inwalidzkim.

Moi internetowi przyjaciele utwierdzają mnie w przekonaniu, żebym kontynuował starania o stały pobyt. Wielu zaprasza mnie nawet do siebie, bym zamieszkał u nich w domu jak członek rodziny. Gościnność jest cechą narodową Polaków. Tak mnie nigdy nie traktowano w moim rodzinnym kraju"



Polska kojarzy się mu nie tylko z przyjaźnią i sukcesem, ale też z wolnością i niezależnością. W East Patchoque, w stanie Nowy Jork, gdzie mieszka, nie ma dobrej sieci transportu miejskiego. Liczba miejsc w autobusie dla niepełnosprawnych jest ograniczona i trzeba je rezerwować wcześniej. Często nie mógł dojechać do pracy i na uczelnię, został więc zmuszony do rezygnacji ze studiów magisterskich. − Gdybym mieszkał w Polsce w odpowiednim miejscu w Warszawie, czy w Trójmieście, mógłbym wszędzie dojechać tramwajem przystosowanym do przewozu osób niepełnoprawnych. Byłbym niezależny. Zdjęcia takich tramwajów, o obniżonym podwoziu, przysłali mi koledzy − dodaje.

/a> fot.Instagram


Blake Wind podkreśla, że transport miejski, choć jest dla niego bardzo ważny, nie jest jednak głównym powodem, dla którego chciałby mieszkać w Polsce. Są to ludzie. − Bardzo lubię i cenię Polaków. Są otwarci i ciepli dla kogoś, kto szanuje ich oraz ich kulturę. I to nie są odosobnione przypadki. Tak jest codziennie. To podnosi mnie na duchu i sprawia mi przyjemność. Dzięki przyjaciołom z Polski zacząłem się identyfikować z Polakami i z Polską. To moi przyjaciele przekonali mnie, że powinienem odnaleźć swoje korzenie i urzeczywistnić to, co do tej pory było marzeniem. Przekonali mnie, że powinienem poszukać rodziny w Białej Podlaskiej, w okolicach której mieszkał mój dziadek. Moi internetowi przyjaciele utwierdzają mnie w przekonaniu, żebym kontynuował starania o stały pobyt. Wielu zaprasza mnie nawet do siebie, bym zamieszkał u nich w domu jak członek rodziny. Gościnność jest cechą narodową Polaków. Tak mnie nigdy nie traktowano w moim rodzinnym kraju − wyjaśnia.

Amerykanin wyraża też przekonanie, że jest potrzebny Polsce i Polakom, choćby dlatego, iż potrafi skontaktować wartościowych, utalentowanych Polaków z ludźmi z innych krajów. – Wiem, na co mnie stać, jeśli tylko będę współpracować z odpowiednimi osobami. Jestem w networku kilku tysięcy osób, nawiązałem ważne kontakty i mam dobre pomysły. Niedawno udało mi się pomóc osobom spoza Polski zrealizować ich marzenia związane z Polską. Pierwszej ukraińskiej modelce na wózku inwalidzkim  pomogłem skontaktować się z liderami różnych wartościowych projektów. Pracowałem nawet przez pewien czas jako jej menedżer. Natomiast utalentowanej Ormiance Hasmik Sirojan, która zrobiła furorę wykonaniem piosenki Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat”, pomogłem znaleźć współproducenta kolejnej piosenki, jaka wkrótce pojawi się na rynku.

Blake Wind zdaje sobie sprawę z problemów Polski, ale też widzi jej atuty, których być może nie uświadamiają sobie sami Polacy. − Widzę ogromny potencjał tego kraju i jego narodu. W naturze Polaków leży oczywiście narzekanie na swój kraj, bo może nie znają swoich możliwości i pozytywnej energii, która ich wypełnia. Może sami nie wiedzą, co mają u siebie. Chciałbym być pomostem między Polską a światem. Chcę, by ode mnie dowiadywano się dobrych rzeczy o Polsce. Chcę o niej opowiadać ludziom, którzy jej nie rozumieją i nie znają polskiego. Chcę być jej orędownikiem. Bo Polska potrzebuje więcej orędowników.

Alicja Otap

[email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama