Matka 6-letniej dziewczynki skarży kuratorium chicagowskiej oświaty publicznej za to, że szkolny ochroniarz zakuł w kajdanki jej córkę, po tym jak z biurka nauczycielki wzięła bez pozwolenia cukierka.
Do sądu trafił także pozew przeciwko ochroniarzowi. Do zdarzenia doszło w marcu tego roku w szkole podstawowej Fernwood, pod adresem 10041 S. Union, na południu miasta.
Powódka, Marlena Wordlow, twierdzi też, że dziecko zostało za karę przykute kajdankami do rury w szkolnej kotłowni, gdzie przez godzinę było przetrzymywane. W pozwie są też zarzuty złego traktowania uczennicy, użycie przemocy, nielegalne uwięzienie oraz spowodowanie traumatycznych przeżyć emocjonalnych.
Adwokat reprezentujący matkę, Jeffrey Granich, stwierdził, że nie może sobie wyobrazić, by osoba zatrudniona w szkole mogła stosować tak drastyczne metody wobec 6-latniego dziecka.
Matka uczennicy oświadczyła, że od traumatycznego zdarzenia jej córka boi się ciemności i reaguje przerażeniem na każdą osobę w mundurze.
Kuratorium CPS poinformowało, że ochroniarz, któremu postawione zostały zarzuty złego traktowania dziecka, już został zwolniony z pracy i jego nazwisko umieszczono na liście osób niekwalifikujących się do pracy w szkolnictwie.
(ao)
Reklama