Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 06:28
Reklama KD Market
Reklama

Protestów ciąg dalszy. Teraz pod willami bogaczy

Tysiące osób protestujących przeciwko dramatycznie pogarszającej się sytuacji zwykłych Amerykanów i coraz większej „chciwości korporacji” z serca finansowej dzielnicy w Nowego Jorku przeniosły się pod domy miliarderów. W ten sposób chcą przypomnieć o problemach o jakich bogacze nie mają według niech pojęcia.
 Tysiące osób protestujących przeciwko dramatycznie pogarszającej się sytuacji zwykłych Amerykanów i coraz większej „chciwości korporacji” z serca finansowej dzielnicy w Nowego Jorku przeniosły się pod domy miliarderów. W ten sposób chcą przypomnieć o problemach o jakich bogacze nie mają według niech pojęcia. Manifestanci protestowali we wtorek m.in. pod oknami medialnego magnata Ruperta Murdocha, właściciela News Corp. i prorepublikańskliej Fox News i Jamie’go Dimona, szefa finansowego giganta JP Morgan Chase oraz finansistów Davida Kocha, Johna Paulsona i Johna Paulsona. Przed wartymi miliony dolarów apartamentami demonstranci domagali się pracy dla zwykłych Amerykanów, którzy w czasach kryzysu z trudem wiążą koniec z końcem, podczas gdy szefowie korporacji opływają w luksusy. Członkowie ruchy „Occupy Wall Street” przypomnieli bogaczom, że wielu z nich ma dziś prace dlatego, że kierowane przez nich firmy otrzymały wsparcie z pieniędzy podatników. Zobacz: Nadszedł czas na amerykańską Wiosnę Ludów? Protestujący oskarżali miliarderów o to, że unikają płacenia podatków, redukują zatrudnienie by zmaksymalizować zyski, a ich działania dalekie są od uczciwości i przejrzystości. „99 procent społeczeństwa sie przebudziło!”, „Opodatkować bogaczy!” – transparenty tej treści nieśli ze sobą uczestnicy demonstracji, która przeszła m.in. przez słynną (i bogatą) Piątą Aleję. Zobacz także: Amerykańska jesień trwa. Trzeci tydzień protestów na Wall Street. ZOBACZ ZDJĘCIA Wtorkowy marsz był pierwszym, podczas którego aktywiści jasno wskazali, kto według nich należy do 1 proc. najbogatszych, „którzy bogacą się kosztem 99 proc. biednych”. Protesty przeciwko wielkim korporacjom i finansistom z Wall Street rozpoczęły się 17 września w Nowym Jorku. Od tego czasu rozprzestrzeniły się na inne miasta, m.in. Boston, Los Angeles czy Chicago. W czwartek protestować zamierzają studenci na 56 amerykańskich uniwersytetach. Na niedzielę zaplanowane są demonstrację w całych Stanach Zjednoczonych. km    

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama