Chicago. Były basista grupy Weezer znaleziony martwy
Były basista popularnej grupy rockowej Weezer, Mikey Welsh nie żyje. Muzyk i malarz został znaleziony martwy w hotelowym pokoju w Chicago w sobotę po południu. Wiele wskazuje na to, że przyczyną śmierci artysty mogło być przedawkowanie narkotyków. Mickey Welsh miał 40 lat.
- 10/09/2011 06:09 PM
Były basista popularnej grupy rockowej Weezer, Mikey Welsh nie żyje. Muzyk i malarz został znaleziony martwy w hotelowym pokoju w Chicago w sobotę po południu. Wiele wskazuje na to, że przyczyną śmierci artysty mogło być przedawkowanie narkotyków. Mickey Welsh miał 40 lat.
Rzeczniczka chicagowskiej policji Laura Kubiak poinformowała, że Welsh został znaleziony przez obsługę hotelową w sobotę po godzinie 13.00, kiedy nie wymeldował się ze swojego pokoju w hotelu Raffaello, w śródmieściu Chicago. Były basista zespołu Weezer był nieprzytomny i nie oddychał. Wezwani na miejsce paramedycy stwierdzili jego zgon.
Przyczynę śmierci Welsha pozwoli ustalić sekcja zwłok, która przeprowadzona zostanie jeszcze dziś. Według wstępnych ustaleń, wiele wskazuje na to, że artysta przedawkował narkotyki.
40-letni Mikey Welsh w latach 1998-2001 był basistą popularnego zespołu rockowego Weezer. Muzyk opuścił grupę z „powodów zdrowotnych”. Według jego bliskich intensywny tryb życia doprowadził u niego do załamania nerwowego. Welsh z muzyka stał się malarzem i szybko odnalazł się w nowej artystycznej roli.
Koledzy Welsha z zespołu Weezer na swoje stronie internetowej napisali: „Odszedł niezwykły talent, kochający ojciec i przyjaciel, wielki artysta. Nigdy go nie zapomnimy”.
mp
Reklama