53 proc. ankietowanych przez CBOS sprzeciwia się przyjmowaniu uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi, 41 proc. opowiada się za udzieleniem im schronienia - wynika z ogłoszonego we wtorek badania.
Relokacji do Polski uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki sprzeciwia się 65 proc. osób (za jest 24 proc.; z kolei 57 proc. badanych popiera udzielenie schronienia Ukraińcom (36 proc. przeciw).
Jak wynika z badania, majowy spadek niechęci wobec przyjmowania w Polsce uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi utrzymał się również w czerwcu. "Oznacza to, że kwietniowy wzrost sprzeciwu był incydentalny i prawdopodobnie bezpośrednio związany z reakcją na zamachy w Brukseli przeprowadzone przez osoby o pozaeuropejskich korzeniach" - ocenia CBOS.
Poglądy deklarowane w czerwcu były zbliżone do rejestrowanych przez CBOS od grudnia 2015 roku do lutego 2016 roku. 41 proc. respondentów było zdania, że Polska (przynajmniej czasowo) powinna przyjmować uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi. Natomiast 53 proc. opowiedziało się przeciwko przyjmowaniu uchodźców.
Odsetek osób niechętnych przyjmowaniu uchodźców był wyższy wśród identyfikujących się z prawicą (59 proc.) niż wśród badanych o poglądach centrowych (50 proc.) lub lewicowych (33 proc.). Największy sprzeciw wyrażały osoby niepotrafiące określić swoich poglądów politycznych (61 proc.). CBOS zauważa, że częstość praktyk religijnych nie wpływa istotnie na stosunek do przyjmowania uchodźców.
Opinie na temat przyjmowania w Polsce uchodźców różnicował także wiek badanych. Osoby młodsze (od 18. do 44. roku życia) częściej niż starsze mają negatywny stosunek do przyjmowania uchodźców. Gotowość do udzielenia uchodźcom choćby tymczasowego schronienia dominowała tylko w grupie osób pomiędzy 45. a 54. r.ż. W starszych grupach różnice między zwolennikami a przeciwnikami również były niewielkie, jednak ogólnie nieco więcej osób sprzeciwiało się przyjmowaniu uchodźców, niż się za tym opowiadało.
Badanie wykazało także związek pomiędzy stosunkiem do przyjmowania uchodźców, a wysokością dochodów. Wśród osób o najwyższych dochodach na osobę w gospodarstwie domowym panowała większa otwartość w stosunku do uchodźców (58 proc. z nich opowiedziało się za przyjmowaniem uchodźców). Im niższe były dochody, tym niechęć do przyjmowania uchodźców była częstsza. W gospodarstwach o dochodach do 649 zł na osobę 69 proc. respondentów sprzeciwiało się nawet czasowemu przyjęciu ofiar konfliktów zbrojnych.
Większa niechęć widoczna była też wśród badanych z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (66 proc.), wśród rolników (68 proc.) i ankietowanych określających własne warunki materialne jako złe (69 proc.).
Analizy CBOS wskazują, że w największym stopniu przeciwni przyjmowaniu uchodźców są zwolennicy ruchu Kukiz’15 (66 proc.) oraz Prawa i Sprawiedliwości (60 proc.). Największą otwartość wobec uchodźców deklarował elektorat SLD (73 proc.) i Nowoczesnej (72 proc.). Zwolennicy przyjmowania uchodźców przeważali też wśród popierających Platformę Obywatelską (59 proc.).
W czerwcu nieznacznie wzrósł sprzeciw wobec przyjmowania w Polsce uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki (65 proc.). Zmalała natomiast grupa osób, które są raczej przychylne przyjmowaniu tych uchodźców (24 proc. badanych). Zdecydowanych przeciwników przyjęcia przez Polskę części uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu było niemal dwukrotnie więcej niż w badaniu przeprowadzonym rok wcześniej.
Przyjęcie przez Polskę części bliskowschodnich i afrykańskich uchodźców przybyłych do innych krajów UE akceptowała ponad jedna czwarta badanych (28 proc.). Zdecydowanie za takim rozwiązaniem opowiadali się nieliczni (4 proc.), dominowali zaś umiarkowanie je popierający (24 proc.). Umiarkowani przeciwnicy stanowili 26 proc., a najwięcej osób wyraziło zdecydowany sprzeciw (39 proc.).
Sprzeciw wobec relokacji do Polski bliskowschodnich i afrykańskich uchodźców z innych krajów UE dominował w niemal wszystkich grupach. Natomiast poparcie dla takiego działania deklarowały osoby identyfikujące się z lewicą (51 proc. spośród nich uważało, że Polska powinna przyjąć część tych uchodźców). Badani o poglądach prawicowych, równie często jak badani niepotrafiący określić swoich poglądów politycznych, byli przeciwni relokacji uchodźców (po 72 proc.).
Zdecydowany sprzeciw wobec przyjmowania bliskowschodnich i afrykańskich uchodźców znacznie częściej wyrażały osoby identyfikujące się z prawicą (44 proc.) niż z centrum (31 proc.) lub lewicą (23 proc.). Zdecydowana aprobata relokacji uchodźców nie była tak silnie związana z deklarowaną orientacją polityczną.
Stosunek do przyjęcia przez Polskę części uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki znacząco różnicował też poziom miesięcznych dochodów. Choć we wszystkich grupach dochodowych przeważał sprzeciw wobec relokacji tych uchodźców, to różnica między odsetkiem zwolenników relokacji a jej przeciwnikami była najmniejsza w grupie osób o dochodach ponad 2 tys. zł miesięcznie na osobę w gospodarstwie domowym. Badani o najniższych dochodach w zdecydowanej większości (81 proc.) byli przeciwni przyjęciu przez Polskę części uchodźców z tych rejonów.
Kluczową rolę odgrywał także wiek badanych. Największym sprzeciwem wobec przyjęcia przez Polskę części uchodźców z Bliskiego Wchodu i Afryki wyróżniały się osoby najmłodsze. Wśród badanych poniżej 24. roku życia zdecydowani oponenci stanowili ponad połowę (52 proc.), a razem z umiarkowanymi przeciwnikami – zdecydowaną większość (84 proc.).
Największy udział osób aprobujących relokację odnotowano w grupie osób między 55 a 64 r.ż. (36 proc.). Wśród najstarszych badanych (w wieku 65 lat i więcej) akceptację wyraziła jedna trzecia (33 proc.). Częściej zgodę na przyjęcie uchodźców przybyłych do UE deklarowały osoby zamieszkujące ponad półmilionowe miasta (42 proc.), kadra kierownicza i specjaliści z wyższym wykształceniem (45 proc.) oraz średni personel, technicy (43 proc.).
W czerwcu stosunek Polaków do przyjmowania ukraińskich uchodźców z terenów objętych konfliktem praktycznie się nie zmienił. Udzielenie schronienia Ukraińcom akceptowało 57 proc. badanych, z czego w sposób zdecydowany – 12 proc. Więcej niż co trzecia osoba (36 proc.) była temu przeciwna, chociaż zdecydowany sprzeciw wyraziło 17 proc. badanych.
W przeciwieństwie do opinii o przyjmowaniu uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, stosunek do Ukraińców pochodzących z terenów objętych konfliktem był w większości grup częściej pozytywny niż negatywny. Istotne różnice związane były z poziomem miesięcznych dochodów przypadających na jedną osobę w gospodarstwie domowym – im wyższe były dochody, tym większa otwartość wobec ukraińskich uchodźców.
Wśród osób z gospodarstw o dochodach powyżej 2 tys. zł na osobę więcej niż trzy czwarte (77 proc.) zadeklarowało, że Polska powinna przyjąć uchodźców z Ukrainy, podczas gdy w gospodarstwach, których miesięczne dochody na osobę nie przekraczały 649 zł, odsetek ten wyniósł 45 proc.
Na poparcie dla przyjmowania ukraińskich uchodźców wpływ miało także wykształcenie respondentów. Im wyższy poziom wykształcenia, tym częściej badani popierali przyjmowanie ukraińskich uchodźców. Wśród osób legitymujących się wykształceniem wyższym poparcie dla ich przyjęcia było ponad dwukrotnie wyższe niż w grupie badanych z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (76 proc. wobec 34 proc.).
Podobnie wysokie odsetki badanych sprzeciwiających się pomocy wschodnim sąsiadom odnotowano w najmłodszej grupie (27 proc.), wśród robotników niewykwalifikowanych (25 proc.), bezrobotnych (26 proc.) i gospodyń domowych (25 proc.). "Można przypuszczać, że osoby te widzą migrantów z Ukrainy jako konkurencję na rynku pracy i postrzegają kwestię przyjęcia przez Polskę osób objętych konfliktem na wschodzie Ukrainy przez pryzmat ewentualnego pogorszenia własnej sytuacji zawodowej" - ocenia CBOS.
Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face to face) wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 2-9 czerwca 2016 roku na liczącej 1002 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. (PAP)
Reklama