Południowe stany USA atakują owłosione, szalone mrówki
Po raz pierwszy pojawiły się w Teksasie w 2002 roku. I od razu rozpoczęły marsz na inne amerykańskie stany. Dziś z dziwną odmianą owłosionych, szalonych mrówek zmagają się poza Teksasem, Luizjana, Floryda...
- 10/02/2011 11:05 PM
Po raz pierwszy pojawiły się w Teksasie w 2002 roku. I od razu rozpoczęły marsz na inne amerykańskie stany. Dziś z dziwną odmianą owłosionych, szalonych mrówek zmagają się poza Teksasem, Luizjana, Floryda i Mississippi.
Straszna plaga mnoży się na potęgę i specjalizuje w atakach na komputery i kanalizację. Entomolodzy kręcą z niedowierzaniem głowami obserwując szybkość, z jaką poruszają się zwinne owady oraz ich nietypowy wygląd - z drobnym meszkiem wokół wyłupiastych oczu.
Według Joe MacGowna z uniwersytetu stanowego w Mississippi, występowanie tego rodzaju owadów odnotowywano już w XIX na Karaibach; do Teksasu najprawdopodobniej dostały się na pokładzie statku płynącego z Ameryki Południowej. Od tego czasu rozmnożyły się tak bardzo, że dziś sprawiają potężne problemy na całym południowym wybrzeżu.
Mrówki, wielkości pchł, masowo wchodzą do komputerów, maszyn przemysłowych, urządzeń domowych i kanalizacji. Nikt nie jest bezpieczny - od domów zwykłych obywateli, przez biura i fabryki aż po budynki rządowe i wojskowe. Nie ma dla nich żadnych przeszkód. Opanowują ule (w Teksasie w 2009 roku zniszczyły kompletnie ponad 100), zaatakowały NASA.
Początkowo agencja kosmiczna chciała wezwać służby odpowiedzialne za zwalczanie szkodników, jednak 3 mrowiska na terenie bazy nie dały się opanować. Aby ratować drogocenny sprzęt, postanowiono przeprowadzić ewakuację.
- Te małe potwory nie działają w zorganizowany sposób, nie mają żadnego planu działania. Poruszają się zupełnie losowo, a przy okazji są całkowicie bezlitosne Jeśli zajrzymy do zaatakowanego komputera, w środku będzie ich ok. 4 tysiące - mówi Tom Rasberry, przedstawiciel służ zajmujących się tępieniem owadów, który jako pierwszy w 2002 musiał stawić im czoła.
Problem stał się tak poważny, że władze Teksasu postanowiły same zabrać się za jego rozwiązanie. Niestety, po pierwsze "szalone Karaibki" ( jak nazywają je entomolodzy) są dość odporne na środki owadobójcze, a po drugie, jak mówi Rasberry, w miejsce gdzie wytępiono jedne, przychodzą podwójne szwadrony następnych.
Teksas wstępnie zaaprobował dwa rodzaje środków chemicznych przeciwko mrówkom, inne stany doświadczające plagi rozważają wprowadzenie tych samych chemikaliów, które jednak nie dają żadnej gwarancji na całkowite wytępienie szalonych potworów.
Owady uwielbiają miejsca wilgotne, najchętniej z pleśnią. Na potwierdzenie ich upodobań MacGown przywołuje przykład z miasteczka Waveland w stanie Mississippi. Mrówki zagnieździły się w domu na terenie zalesionym, z dużą ilością powalonych drzew wokół. "Zjadły dosłownie wszystko - drzewa i zwierzęta" - mówi MacGown i dodaje: - Musimy coś robić, zanim będzie za późno.
Floryda ma mrówki w 20 hrabstwach, Teksas w 18, Mississippi w dwóch; pojawiły się już także w jednym z hrabstw Luizjany.
MB
Reklama