Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:43
Reklama KD Market

Niewystarczająco dobry sukces


Marek pracuje w branży rozrywkowej jako znany menedżer popularnych grup rockowych. Nie liczy się z pieniędzmi, ma powodzenie u kobiet i poważanie u kolegów po fachu. W ciągu czterech lat osiągnął zadziwiający sukces. Więc dlaczego szuka pomocy psychologa? Otóż Marek cierpi na syndrom oszusta. Po prostu nie wierzy, że jest wart swojego sukcesu. Mówi: „to że jestem na topie w mojej branży stało się przez jakiś dziwny łut szczęścia. Gdyby ludzie naprawdę mnie znali, to by mnie wyśmiali”. Marek ma głębokie przekonanie, że jest „niewystarczająco dobry”, by osiągnąć prawdziwy sukces. Nieważne jak wielkie uznanie zdobył, zawsze czuje się jak oszust.


Syndrom oszusta, choć nie uznawany przez psychiatrów za oficjalną diagnozę, dotyka ogromną rzeszę ludzi, którzy nie wierzą, że są wystarczająco dobrzy.Ten chroniczny brak wiary w siebie i lęk przed ujawnieniem „oszustwa” ogranicza ich dalsze osiągnięcia i pozbawia wewnętrznej siły potrzebnej do uwierzenia w siebie. Lęk nie pozwala cieszyć się z osiągnięć.


Brak wiary w siebie zazwyczaj zaczyna się we wczesnym dzieciństwie i jest rezultatem nieprzyjemnych doświadczeń, nierzadko spowodowanych wyśmianiem lub krytyką ze strony otoczenia, braku wsparcia od rodziców, negatywnego postrzegania siebie w kontekście dokonań, porównywania się do innych, lepszych, mądrzejszych. Przekonanie, że nie jest się wystarczająco dobrym jest częścią wewnętrznych przekonań zakorzenionych tak głęboko, że stają się one niejako prawem, według którego człowiek żyje. „Nigdy nic mi się nie udawało, mój brat zawsze zbierał pochwały, ja nie umiałem nawet skoczyć na główkę z pomostu” –opowiada Marek. „Na studia poszedłem za namową kolegów, nawet nie wiem, jak mi się udało je skończyć z tak dobrym wynikiem. Może to zasługa szczęścia na egzaminach”.


Jak się pozbyć przekonania, że się jest „niewystarczająco dobrym”?


Marek z pomocą specjalisty i własną ciężką pracą był zdolny zmienić sposób postrzegania samego siebie. Gdy zaczął wierzyć, że zasługuje na swoje osiągnięcia był w stanie osiągnąć jeszcze więcej niż dotychczas.


Oto pięć sposobów na polubienie siebie i uznanie swoich osiągnięć:





  1. Znajdź swoje mocne strony. Nie przypisuj swoich zwycięstw łutowi szczęścia. Uznaj, że masz talent i umiejętności, bo osiągnąłeś swój sukces. Dr Seligman, twórca psychologii pozytywnej, stworzył test, który pomoże ci znaleźć twoje mocne strony, jeśli jeszcze ich nie odkryłeś. Test dostępny jest po angielsku na stronie www.authentichappiness.org (VIA Survey of Character Strenghts). Wypunktuj swoje atrybuty na kartce papieru i czytaj tę listę regularnie. A już na pewno, zawsze rób to w momentach, kiedy nie czujesz się najlepiej sam ze sobą. Przypominaj sobie, że jeśli będziesz tak postępował, to w końcu zaburzysz swoje wewnętrzne, nieracjonalne przekonanie, że jesteś „niewystarczająco dobry”, żeby osiągnąć sukces.




  2. Dziel się swoimi pasjami z innymi. Bardzo łatwo jest zapomnieć, jak daleko zaszedłeś i ile pracy włożyłeś w to, żeby umieć tyle ile umiesz. Przez pisanie bloga, uczenie innych, pomaganie koledze po fachu, przypominasz sobie o swoich profesjonalnych osiągnięciach. Dzielenie się swoją wiedzą pomoże ci utrzymać pasję i zapał.




  3. Napraw swoje wątpliwości. Jeśli masz zastrzeżenia co do siebie i swoich umiejętności, nie ignoruj tego, tylko zastanów się w jaki sposób możesz nad nimi zapanować. Nie odnoś się do siebie zbyt krytycznie, spróbuj być bardziej wyrozumiały. Prowadź swój wewnętrzny monolog tak, jakbyś mówił do zaufanego przyjaciela, a nie wroga.




  4. Pozwól sobie na odrobinę luzu. Poprzez zmianę zachowań zmieniasz też swoje samopoczucie. Nie zapominaj o rzeczach, które lubisz robić. Pozwól sobie na humor, nie zawsze musisz być poważny.




  5. Przyjmuj komplementy z wdzięcznością. Ludzie z syndromem oszusta często nie uważają komplementów za prawdziwe i zbywają je. Nie umniejszaj swoich osiągnięć. Obiecaj sobie, że będziesz przyjmował uznanie twojej pracy z wdzięcznością, mówiąc po prostu „dziękuję” i ciesząc się z tego.




 

Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC

psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawe stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała, i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama