„Ten kościół jest czymś więcej niż tylko gmachem, ale w tym wypadku jest to gmach niezwykły. Jego zamknięcie będzie ogromną stratą dla parafian, społeczności dzielnicy Pilsen, dla katolików w Chicago i dla całego miasta” – tak na portalu change.org napisał Steven Wojcik, który wraz z prawnikiem Brodym Hale’em przygotowuje petycję do Watykanu z apelem o zmianę decyzji ws. kościoła św. Wojciecha. Świątynia ma być zamknięta 30 czerwca.
Społeczność polonijna nie daje za wygraną. Postanowienie o zamknięciu najstarszego polonijnego kościoła w Chicago arcybiskup Cupich wydał 24 maja 2016 r. Już 7 czerwca do archidiecezji wpłynęło pismo podpisane przez 9 członków spontanicznie zawiązanego Komitetu Ratowania Kościoła św. Wojciecha. Mimo odwołania do historii i zapewnienia o gromadzeniu niezbędnych funduszy na utrzymanie świątyni w odpowiedzi datowanej na 13 czerwca archidiecezja utrzymała swoją decyzję w mocy. Ostatnią furtką jest Watykan, gdzie apelacja musi być złożona do 28 czerwca.
W przygotowanie niezbędnych dokumentów zaangażował się m.in. nowojorski prawnik Brody Hale ze stowarzyszenia ratującego kościoły katolickie w USA przed zamknięciem (The Catholic Church Preservation Society). Według Hale’a istnieje realna szansa na zmianę decyzji abpa Cupicha, bowiem świątynia nie grozi zawaleniem, a poza tym ma zaplecze finansowe na funkcjonowanie. A te dwa kryteria w świetle prawa kanonicznego warunkują utrzymanie kościoła.
− Moim zdaniem szanse na zmianę decyzji Archidiecezji Chicagowskiej są realne. Watykan powinien wziąć pod uwagę fakt, że ocalenia świątyni domaga się znacząca liczba osób oraz że zgromadzono odpowiednie fundusze. Ważnym argumentem jest również to, że nie ma poważnych powodów do zamknięcia kościoła, takich jak nienadające się do naprawy poważne uszkodzenia gmachu oraz brak źródeł finansowania na utrzymanie posesji. Aktywiści ratujący kościół św. Wojciecha udowodnili, że przeprowadzenie reperacji jest możliwe dzięki prywatnym funduszom nawet wtedy, gdy archidiecezja nie może tego zrobić. Jeśli arcybiskup Cupich nie chce podjąć dialogu z parafianami i aktywistami na rzecz ratowania świątyni, to jest to dodatkowa okoliczność zwiększająca szanse na powodzenie w Watykanie – mówi nam prawnik, który pomagał grupie obrońców kościoła św. Wojciecha złożyć petycję u arcybiskupa Cupicha, a teraz pomaga wnieść petycję do Watykanu.
− Jeśli odniesiemy zwycięstwo, to nie będziemy pierwsi, którym się to udało. Pięć lat temu w podobny sposób został ocalony polski kościół św. Stanisława Kostki w Adams w Massachusetts wybudowany przez polskich imigrantów w 1902 roku. Inne polskie kościoły w USA też zostały uratowane przez Watykan, gdy biskupi chcieli je zamknąć – dodaje Hale.
Warto spojrzeć na kosztorysy. Według wyliczeń roczne utrzymanie kościoła św. Wojciecha to kwota w wysokości 57 tys. dolarów. Archidiecezja twierdzi, że na konieczne naprawy i remont potrzebnych jest w sumie 2,3 mln dolarów. Według niezależnej wyceny uzyskanej przez komitet ten koszt może zostać zredukowany do miliona. Dzięki apelom i zbiórkom komitetowi udało się dotychczas zabezpieczyć na ten cel 1,5 mln dol., co oznacza, że do sprostania oczekiwaniom archidiecezji brakuje 800 tys. dolarów.
To kwota, której część z pewnością uda się uzbierać, choćby w zaplanowanym radiotonie. Taką nadzieją żyją członkowie Komitetu Ratowania Kościoła, który jest na etapie formalnego zarejestrowania w urzędzie skarbowym. Niezależnie od tego starają się nagłośnić sprawę. Stąd pomysł założenia profilu na portalu change.org, gdzie zbierane są podpisy pod społeczną petycją do abpa Cupicha, stąd też zapowiadany na najbliższą niedzielę 26 czerwca w godzinach od 10.00 do 12.00 protest przed chicagowską Katedrą Najświętszego Imienia Jezusa. Ma on zwrócić uwagę na sprawę kościoła św. Wojciecha najwyższych rangą duchownych.
21 czerwca komitet zebrał się w siedzibie Związku Narodowego Polskiego, by ustalić plan działań. Prezes ZNP Frank Spula nie kryje swojego zaangażowania w ratowanie świątyni; z gronem swoich współpracowników stara się wesprzeć komitet. Do zebranych dołączył konsul RP Robert Rusiecki, a także grono osób, którym bliski jest los kościoła. Łącznie blisko 20 osób. W trakcie telekonferencji, która odbyła się w ramach spotkania, Brody Hale i Steven Wojcik przedstawili scenariusz najbliższych posunięć prawnych. Niezależnie od tych działań w najbliższy poniedziałek w siedzibie ZNP ma dojść do spotkania przedstawicieli organizacji polonijnych, którzy mają podpisać list intencyjny do abpa Cupicha ws. ratowania świątyni.
Zdaniem Broda Hale’a jest o co walczyć. − Według mnie niezwykle ważny dla polskiej społeczności powinien być fakt, że takich kościołów już nie buduje się nigdzie w Stanach Zjednoczonych. Kościół św. Wojciecha jest obiektem historycznym pod wieloma względami, m.in. architektury, wystroju wnętrza, obrazów. Jest też kartą historii polskich katolików w Ameryce. Należy do kościołów zbudowanych przez przodków obecnej polsko-amerykańskiej społeczności. Jest wyrazem ich wiary i oddania Bogu. Polscy imigranci nie byli bogaci, ale dali wszystko z siebie, by wybudować kościoły, ponieważ były wyrazem ich głębokiej wiary. Myślę, że dziś, sto lat później, jest bardzo ważne, nawet dla tych, którzy nie są wierzący, by zabytki te przetrwały jako świadectwo historii polskiej społeczności dla następnych pokoleń Amerykanów polskiego pochodzenia.
Tymczasem zgodnie z decyzją archidiecezji kościół św. Wojciecha (St. Adalbert) ma zostać zamknięty 30 czerwca. U podstaw tej decyzji leżą koszty związane z koniecznością gruntownego, kosztownego remontu. Wierni uczęszczający do kościoła św. Wojciecha − których znakomitą większość stanowi ludność latynoska − będą mogli modlić się w pozostałych pięciu kościołach katolickich w Pilsen: św. Pawła (St. Paul), św. Anny (St. Ann), św. Piusa V (St. Pius V), św. Prokopa (St. Procopius) i Opatrzności Bożej (Providence of God). Nabyciem kościoła zainteresowana jest akademia muzyczna Chicago Academy of Music Conservatory, która na swojej stronie internetowej adres kościoła św. Wojciecha już podaje jako jedną ze swoich trzech lokalizacji.
Parafia św. Wojciecha powstała około 140 lat temu. Proces organizacji parafii skupiającej polskich imigrantów zlecił w 1874 r. bp Thomas Foley nowo przybyłemu z kraju nad Wisłą ks. Janowi Klimeckiemu − podaje Polskie Towarzystwo Genealogiczne w Ameryce. Budowa murowanego kościoła rozpoczęła się jesienią 1874 r., a dziesięć lat później został on oddany do użytku. Obok świątyni powstała też szkoła katolicka. W 1904 r. proboszczem został ks. Kazimierz Gronkowski, z którego inicjatywy rozbudowany został kompleks parafialny i powstał obecny, bardziej okazały i większy gmach kościoła św. Wojciecha pod adresem 1650 W. 17th Street. Budowa świątyni w stylu neoromańskim, zwieńczonej dwiema wieżami i wzorowanej na rzymskiej Bazylice Świętego Pawła za Murami, trwała około dziesięciu lat. Autorem projektu architektonicznego był Henry J. Schlacks. Na początku XX w. parafia św. Wojciecha była głównym ośrodkiem aktywności społecznej i kulturalnej Polaków licznie zamieszkujących chicagowską dzielnicę Pilsen. W okresie największego rozkwitu należało do niej około 4 tys. rodzin, a ponad 2 tys. dzieci uczęszczało do szkoły katolickiej przy parafii św. Wojciecha.
Małgorzata Błaszczuk, Alicja Otap